poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Przywitanko, czyli o co chodzi.

Wypadałoby się przedstawić. Mam na imię Alicja, po wielu przeprowadzkach, gromadzeniu i pozbywaniu się nadbagażu, osiadłam na stałe w Krainie Garów.

 Nie jestem do końca przekonana czy potrafię ,,gotować" w klasycznym tego słowa znaczeniu, jeszcze mniej jestem pewna swoich umiejętności jako fotograf. Na szczęście jednak, nasza wspaniała ludzkość wymyśliła Internety. To miejsce, gdzie ktoś kto wyjechał za granicę zostaje blogerem-podróżnikiem, kobieta która urodziła dziecko i w jakiś nadprzyrodzony sposób je karmi i wychowuje, zostaje blogerką parentingową, a grafoman opisujący swoje codzienne życie blogerem lajfstajlowym. Nie ma więc najmniejszych przeszkód - pomimo, że nie umiem się trzymać przepisów i regularnie zacinam się nożem przy krojeniu - mogę śmiało prowadzić bloga kulinarnego!

 Do częstego kombinowania w kuchni motywuje mnie zamiłowanie do garów, ale i codzienność. W mojej krainie trudno upolować coś dobrego na mieście, a rzeczy dobre i w dodatku zdrowe sprawiają mi przyjemność. Oczywiście niezdrowe też ją sprawiają, ale tylko do czasu późniejszego wpychania sadła w spodnie. Poza swoją, karmię jeszcze jedną ukochaną paszczę (w zasadzie lubię karmić dowolną ilość paszczy). Ponieważ obydwoje mamy tendencje do szybkiego rozrostu, dania tu prezentowane będą zazwyczaj zdrowe i względnie przyrostowi zapobiegające. Pisząc zdrowe, mam na myśli również zachowanie zdrowia psychicznego - jeśli do jakiegoś talerza podstępnie przedostanie się Złowrogi Gluten lub Śmiercionośny Cukier, to proszę zachowajcie spokój. 

 Proszę jeszcze o jedno: nie liczcie na przepisową aptekarską precyzję, według mnie bowiem najważniejszym sprzętem kuchennym jest... WYOBRAŹNIA! :) No, to po prośbach wypadałoby dać coś od siebie. Miłego odbioru!
 

2 komentarze:

Amelia pisze...

Jest fantastycznie! Smacznie i bardzo kolorowo. Bardzo do mnie przemawia tutaj wszystko! A szczególnie ta tarta daktylowa z orzechami...

Alicja pisze...

bardzo mi miło :)