sobota, 17 stycznia 2015

Azjatycka zupa brokułowa

Mamy zimę i niedobór świeżych warzyw o względnie naturalnym smaku. Z pomocą przychodzą brokuły, których smak w ciągu roku w zasadzie się nie zmienia (przynajmniej tych marketowych). Moja wersja zupy krem - trąci azjatyckimi smakami, rozgrzewa i napełnia brzuszek na tyle, że nie trzeba już drugiego dania :)

Składniki (duża porcja):
  • 1,5 kg brokułów (3sztuki)
  • 2 pory (biała część)
  • 1 puszka mleka kokosowego (min.zawartość kokosa 80%,inne to syf)
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • 10 cm świeżego imbiru
  • sok z połówki limonki (ew.cytryny)
  • 4 listki limonki kaffir (można zastąpić startą skórką z limonki)
  • 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
  • 1/2 łyzeczki chilli
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1 płaska łyżeczka kurkumy
  • sól do smaku
  • świeża kolendra, prażony czarny sezam, kiełki brokuła (opcjonalnie do posypania)
Brokuły myjemy i dzielimy na różyczki podobnej wielkości, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posypujemy kuminem i polewamy olejem kokosowym. Pieczemy w 190 stopniach około 30 minut aż zaczną brązowieć na brzegach.

Pory kroimy w krążki, zalewamy wodą na 1 centymetr i podduszamy do miękkości. Dodajemy upieczone brokuły, dolewamy trochę wody (do 1/3 wysokości), dodajemy pokruszone w rękach liście kaffiru lub skórkę z limonki. Dusimy do miękkości.

Dodajemy mleko kokosowe, resztę przypraw, sok z limonki lub cytryny, miksujemy na gładki krem i zagotowujemy. 

Jeśli zupa jest dla nas za gęsta, dodajemy wody. Dosalamy do smaku. Podajemy z liśćmi świeżej kolendry lub kiełkami i czarnym sezamem.


2 komentarze:

Foodmania pisze...

zapowiada się pysznie :)

Olka pisze...

Ciekawa wersja brokułowej.