czwartek, 13 sierpnia 2015

Chłodnik z mango

Ufff jak gorąco, pufff jak gorąco... Upał gnębi moją zimnolubną naturę już któryś tydzień z kolei, susza jakich mało, opolszczyzna powoli zaczyna przypominać kalifornijską Dolinę Śmierci. Żywię się arbuzami i wodą mineralną, kuchnie omijam szerokim łukiem, o blogu zapomniałam, a komunikację ze światem ograniczam do kilku zdań typu: ,,Gorąco mi", ,,Pffff", ,,Dżizas kiedy to się skończy" i ,,Idę pod prysznic". Dziś jednak postanowiłam obłaskawić swoje rozgrzane do czerwoności bebechy przy pomocy chłodnika. A chłodnik to wyjątkowy, bo może też uchodzić za deser. Jest orzeźwiający, lekko słodki, ale możemy się spokojnie oszukiwać, że jemy przecież tylko zupę i zaraz po chłodniku sięgnąć po deser właściwy (czyli lody)!


Składniki:

  • 3 duże owoce mango (ok 600gr samego miąższu)
  • 1/2 puszki mleka kokosowego
  • 3 kopiaste łyżki jogurtu naturalnego 
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
  • 1 łyżeczka ksylitolu
  • skórka otarta z limonki
  • sok z 1/2 limonki
  • malutka szczypta soli
  • wiórki kokosowe do posypania

Mango obkrawamy wokół pestki i wydrążamy miąższ (ach ten język polski!). Limonkę parzymy gorącą wodą i ocieramy skórkę. Miksujemy blenderem mango i skórkę na gładką pulpę. Dodajemy mleko kokosowe, jogurt, sok z limonki i przyprawy. Można zastąpić jogurt większą ilością mleka kokosowego, ale wtedy dodałabym więcej soku z limonki, żeby chłodnik nie wyszedł zbyt mdły. Miksujemy na gładko i wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny.

Wiórki lub chipsy kokosowe (lepiej smakuje z chipsami, ale akurat nie miałam) podprażamy na suchej patelni na złoto ze szczyptą cynamonu. Chłodnik podajemy z łyżeczką jogurtu i kokosem.

Smacznego!


3 komentarze:

dietifitka pisze...

Pyszne i orzeźwiające :)

Anonimowy pisze...

To jest inspirowane tym z Laby?

Alicja pisze...

Tak, w Labie jadlam taki i zachciałam odtworzyć po swojemu :)