poniedziałek, 20 października 2014

Sezon na Jasia!

Temat zakwaszenia naszych zaśmieconych, współczesnych organizmów to już nie tylko dalekowschodnie legendy, czy jak kto woli szarlataństwo. Zbawienny wpływ równowagi kwasowo-zasadowej to dziś znany dla nauki i dietetyki fakt. Niestety obecność mięsa, używek, alkoholu, konserwantów, cukru i zbóż w naszych jadłospisach nie sprzyja tej równowadze. Zakwaszenie organizmu to: brak odporności, otyłość i nadwaga (powolne trawienie), zmęczenie, problemy z cerą i włosami, osteoporoza i mnóstwo innych dolegliwości. Jednym słowem samo ZŁOOO. Na szczęście we własnym, krajowym ogródku możemy znaleźć mnóstwo produktów odkwaszających, w tym na przykład kiszonki i warzywa strączkowe.

W związku z tym dziś przed Państwem wystąpi Piękny Jaś! Chłopina mocno zdruzgotany po kontakcie z blenderem, nadal jednak bardzo alkalizujący (odkwaszający), pełen witamin i minerałów. Zapraszam do zapoznania się!


Składniki (na jedną miseczkę):
  • 300 gramów fasoli piękny jaś
  • 1/2 łyżeczki cząbru i 1/2 mielonego kminku (do gotowania)
  • 1/4 szklanki oleju z ryżu (lub innego o delikatnym smaku)
  • papryka wędzona
  • chili (proszek)
  • cząber
  • 1 ząbek czosnku
  • woda
  • sól do smaku
  • solidna garść pestek słonecznika
Fasolę namaczamy na noc (minimum 12 godzin), następnie płuczemy i gotujemy w świeżej wodzie z odrobiną cząbru i kminku. Przyprawy ułatwiają trawienie strączków (sprawdziłam na sobie!). Gdy fasola zmięknie, odcedzamy, dodajemy rozdrobniony czosnek, przyprawy (do smaku, każdy ma inny), sól i olej. Miksujemy lub blendujemy na gładką pastę, stopniowo dodając niewielkie ilości wody (np. łyżką), aż do uzyskania pożądanej konsystencji Na koniec mieszamy z podprażonym na suchej patelni słonecznikiem. 

Mnie smakowała na waflach ryżowych, posypana kiełkami :) Smacznego!

2 komentarze:

Unknown pisze...

a jak tam wiatry po takim paszteciku? :)

Alicja pisze...

jak ugotujesz fasolę tak jak napisałam - z kminkiem i cząbrem, to zero gazów, przynajmniej u nas :)