Wciąż toczę walkę z niedoborem świeżych i dobrych warzyw w sklepach. Ile można jeść włoszczyznę? Z pomocą przychodzą suszone grzyby lub świeże boczniaki - dostępne w najpopularniejszym polskim sklepie. Niestety w naszym kraju ugruntowała się opinia, ze grzyby nie posiadają żadnych wartości odżywczych, jedynie walory smakowe. Owszem, grzyby w większości składają się z wody, jednak sporo w nich również wartościowego białka. Suszone borowiki mają go więcej niż wołowina! W związku z tym to produkt szczególnie dobry dla wegan i wegetarian. Dla mnie odkryciem jest połączenie grzybów z imbirem (który ostatnio przemycam do chyba każdej potrawy). Proponuję przetestować to połączenie w pikantnej, rozgrzewającej grzybowej zupie!
Składniki:
- 500 gramów boczniaków
- 50 gramów suszonych grzybów (najlepiej borowików)
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1/4 dużego selera
- 2 duże cebule
- kawałek świeżego imbiru wielkości dużego kciuka :)
- 1/2 świeżej papryczki chilli bez pestek
- 3 ząbki czosnku
- kilka kulek ziela angielskiego
- 1/2 łyżeczki chilli suszonego (jesli zupa jest dla nas za mało pikantna)
- 1/2 łyżeczki imbiru suszonego
- 4 łyżki sosu sojowego
- 1,5 litra domowego bulionu z warzyw
- 2 łyżki oleju lub masła klarowanego
- pieprz, sól jeśli potrzeba na koniec
Suszone grzyby zalewamy na ich wysokość gorącą wodą. Cebulę kroimy na średniej wielkości kostkę i szklimy na oleju/maśle, po chwili dodajemy drobno posiekane chilli i czosnek oraz starty na drobno imbir. Podsmażamy, a gdy czosnek zacznie nabierać koloru dodajemy 1 szklankę bulionu, ziele angielskie, sos sojowy i pokrojone w paski boczniaki. Dusimy 10 minut, dodajemy pokrojone w krążki warzywa, posiekane namoczone grzyby i wodę z ich moczenia oraz resztę bulionu, Gotujemy wszystko aż warzywa zmiękną, na koniec dodajemy świeżo zmielony czarny pieprz i sól, o ile nasz bulion i sos sojowy nie były wystarczająco słone. Gotowe! Mięsożercy mogą dorzucić kawałki kurczaka, ale i bez nich zupa jest sycąca i aromatyczna. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz