środa, 30 grudnia 2015

Pasta z ciecierzycy i kolendry

Święta, święta i po świętach, można wrócić do kuchni. Wszystkie brzuchy przeciążone kapustami i mięsiwami zapraszam na lekką, świeżą pastę z ciecierzycy i kolendry.

Składniki:
  • 1 puszka ciecierzycy lub 400 gr ugotowanej
  • 1 pęczek kolendry z łodyżkami, posiekany
  • 1 posiekany ząbek czosnku
  • 2 łyżki soku z limonki 
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • 1/2 łyżeczki kuminu mielonego
  • 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
  • 1/4 łyżeczki mielonej kolendry
  • sól do smaku (ok 1/4 łyżeczki)
Cieciorkę odsączamy niezbyt dokładnie z zalewy i miksujemy z resztą składników na niezbyt gładka pastę. Smacznego!


czwartek, 10 grudnia 2015

Pasta z fasoli z grzybami i orzechami włoskimi

Grzyby i orzechy włoskie to dla mnie połączenie idealne. W tej paście kanapkowej ów duet jest gwiazdą, jednak utwór byłby zbyt ciężki bez delikatnego akompaniamentu zespołu fasolek. Całość wysoce zjadliwa, na pewno jeszcze ich zaproszę na moją kuchenną scenę!

Składniki:

  •  400-500 gr ugotowanej białej fasoli (obojętne jakiej, może być z puchy)
  • 20 gr suszonych podgrzybków
  • 40-50 gr orzechów włoskich (solidna garść)
  • 3 łyżki oleju lnianego
  • 1 łyżka octu jabłkowego
  • szczypta estragonu
  • sól, pieprz do smaku
  • woda

Grzyby zalewamy najlepiej ciepłą wodą trochę ponad ich wysokość i zostawiamy na przynajmniej godzinę (może być i cała noc). Następnie wrzucamy je razem z wodą z moczenia na patelnię i dusimy na małym ogniu około 10-15 minut.

Do miksera wrzucamy grzyby (jeśli na patelni pozostał płyn to razem z nim!) i fasolkę, dodajemy olej, ocet jabłkowy, estragon, sól i pieprz. Miksujemy, dolewając trochę przegotowanej wody aż do osiągnięcia pożądanej konsystencji gładkiej, niezbyt suchej pasty. Na koniec dodajemy pokruszone orzechy i miksujemy jeszcze chwilkę, ale tak by orzechy pozostały w wyczuwalnych kawałkach. Przekładamy do miseczki i przechowujemy pod przykryciem w lodówce. Smacznego!









środa, 9 grudnia 2015

Curry z fasolką i szpinakiem

  Curry to moje ukochane danie, zarówno to indyjskie jak i tajskie. Właściwie poza rodzimymi chińskimi barami to nie spotkałam się na świecie z curry, które by mi nie smakowało. Nawet to w przydrożnym barze gdzieś w Indiach, gdzie pod nazwą ,,chicken curry" krył się kurczak chyba porąbany w całości, wspominam względnie dobrze. Nigdy nie zapomnę też najlepszego w moim życiu, tajskiego massaman curry, w małej zapyziałej knajpce na peryferiach Koh Samui. Nie wiem czy to sprawka biegających po ścianach gekonów, których towarzystwo zawsze dobrze mnie nastraja, czy wyraźny posmak orzechów ziemnych, czy jakiś inny, tajny składnik znany tylko kucharzowi (właścicielowi i kelnerowi w jednym), ale wracaliśmy w to miejsce wielokrotnie i nie chciałam próbować innych dań. Do tej pory ślinie się na sama myśl...

To bardzo wdzięczne danie - właściwie czego byśmy nie wrzucili do garnka i nie doprawili pastą curry czy dobrze skomponowaną mieszanką, będzie smacznie, szczególnie z dodatkiem mleka kokosowego. Do tego można je szybko zrobić w hurtowej ilości i dlatego curry na różne sposoby pojawia się na naszym stole kilka razy w miesiącu. Tym razem odchudzone, wegańskie i dość delikatne, z białą drobną fasolką i szpinakiem, w obowiązkowej asyście jaśminowego ryżu.

Składniki (na duży garnek):
  • 2-3 łyżki żółtej pasty curry lub zmiksowane na pastę:
  • 1 łyzka oleju kokosowego
  • 3 duże ząbki czosnku
  • 1 papryczka chilli (jeśli chcemy ostrzej to razem z pestkami)
  • 4-5 cm świeżego imbiru
  • 1 łyżeczka ziaren kuminu
  • 1/2 łyżeczki ziaren kolendry
  • 1 łyżeczka ziaren gorczycy
  • 2 łyżki liści curry lub czubata łyżka zwykłej suchej przyprawy curry
  • 1 łyżeczka soli
  • 3 średnie cebule
  • 2 papryki czerwone
  • 150 gr szpinaku baby
  • 400 gr ugotowanej białej fasolki lub jedna puszka
  • 2 puszki krojonych pomidorów
  • 1/2 puszki mleka kokosowego
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • sól do smaku

W dużym garnku rozpuszczam olej i na małym ogniu podsmażam pastę aż zacznie intensywnie pachnieć.

Dodaję pokrojoną w grubą kostkę cebulę i duszę aż cebula się zeszkli, od czasu do czasu mieszając.

Wrzucam pokrojoną paprykę i duszę dalej kilka minut. Lubię gdy warzywa w takich daniach są lekko chrupkie, więc dość szybko dodaję pomidory i fasolkę. Czasami mieszając, gotuję wszystko kilka minut, tak żeby smaki się połączyły i pomidory lekko odparowały.

Na koniec dodaję szpinak i mleko kokosowe, zagotowuję (szpinak szybko zmięknie), doprawiam jeszcze ewentualnie solą lub suszą mieszanka curry. Podaję z ryżem jaśminowym. Smacznego!





niedziela, 6 grudnia 2015

Kruche ciasteczka z czekoladą i solą morską (bezglutenowe)

Błyskawiczne ciastka, w sam raz na niedzielną chętkę na coś słodkiego.

Składniki:
  • 150 gr gorzkiej czekolady
  • 130 gr miękkiego masła
  • 150 gr ksylitolu
  • 1 jajko
  • 1 laska wanilii
  • 100 gr mąki bezglutenowej (gotowy mix lub ryżowej)
  • 80 gr mąki kokosowej (opcjonalnie, można dodać więcej mixu/ryżowej)
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 duża szczypta gruboziarnistej soli morskiej 
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.

Czekoladę miksujemy lub siekamy na drobne kawałki.

Masło, ksylitol, jajko i miąższ z laski wanilii miksujemy na gładką masę . Dodajemy mąkę, sodę, proszek i sól i jeszcze chwile miksujemy lub mieszamy ręcznie. Jeśli chcemy ciastka bardziej kruche i glutenowe, wystarczy zamienić mąki na zwykłą pszenną. Na koniec dodajemy posiekaną czekoladę.

Formujemy z masy kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczamy i układamy na blasze wyłożonej papierem. Pieczemy w nagrzanym piekarniku ok 15 minut, aż ciastka będą rumiane.

Smacznego!




czwartek, 26 listopada 2015

Szakszuka

Szakszuka to aromatyczne danie bardzo popularne na Bliskim Wschodzie, gdzie podaje się ją na treściwe śniadanie lub lunch. Dla mnie to świetna alternatywa dla jajecznicy i dobrze wchodzi również jako ciepła kolacja :)

Składniki (na 1 dużą porcję):

  • 1 czerwona papryka
  • 2 posiekane pomidory lub 1/2 pomidorów z puszki
  • 1 kopiasta łyżeczka koncentratu pomidorowego lub keczupu
  • 2 jajka (lub więcej)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 płaska łyżeczka harissy
  • 1/3 łyżeczki mielonego kuminu
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżka masła klarowanego lub oliwy
  • świeże zioła/szczypiorek/prażony sezam do posypania 

Na małej patelni rozgrzewamy masło klarowane, dodajemy łyżeczkę harissy i podsmażamy 1-2 minuty. Dodajemy koncentrat/keczup, posiekany drobno czosnek, paprykę pokrojoną w kostkę, sól i kumin. Podduszamy wszystko kilka minut aż papryka zmięknie.

 Dodajemy posiekane pomidory i od czasu do czasu mieszając dusimy aż pomidory odparują i powstanie gęsty sos.

Przy pomocy łyzki robimy w sosie dwa wgłębienia. Delikatnie wbijamy jajka we wgłębienia i lekko mieszamy białko z sosem. Przykrywamy patelnię i trzymamy na małym ogniu około 8-10 minut aż białka się zetną a żółtka pozostaną płynne.

Posypujemy wszystko szczypiorkiem, świeżymi ziołami lub sezamem (lub wszystkim na raz) i podajemy póki gorące! Smacznego!








wtorek, 17 listopada 2015

Domowa nutella

Domowa nutella na blogu już była, wtedy jednak trochę przekombinowałam przepis. Prościej niż dziś się nie da! Wystarczy dobry mikser by pokonać każdy smutek i niepogodę! :)

Składniki:

  • 200 gr orzechów laskowych
  • 4 łyżki odtłuszczonego kakao
  • 3-4 łyżki syropu z agawy lub miodu
  • 1/2 szklanki mleka (może być roślinne)
  • 40 ml oleju z orzechów laskowych (lub oleju o neutralnym smaku, dobrej jakości)
  • mała szczypta soli

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Orzechy wysypujemy na blachę i pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 10-15 minut, aż wyraźnie ściemnieją i zacznie pękać skórka. mamy orzechy pod kontrolą, żeby ich nie spalić! Dzięki prażeniu orzechy maja intensywny smak i łatwiej pozbyć się gorzkiej skórki. Upieczone i przestudzone orzechy ocieramy partiami w dłoniach lub zawinięte w ściereczkę ocieramy o blat aż skórka zejdzie (nie musi być bardzo dokładnie).

Przygotowane orzechy wrzucamy do misy miksera i mielimy na piasek. Zgarniamy masę ze ścianek miksera. Dodajemy olej, syrop z agawy, mleko, kakao i sól i miksujemy aż do uzyskania pożądanej konsystencji, jeśli zajdzie potrzeba, ponownie zgarniając nutellę ze ścianek miksera.

Przekładamy do słoiczka i cieszymy się z domowej, zdrowej nutelli!







środa, 11 listopada 2015

Krem z ciecierzycy i pomidorów

Jestem oddaną fanka ciecierzycy, już nie raz pisałam o tym, że można ją przyrządzać na milion sposobów i zawsze smakuje dobrze, czy to pod postacią hummusu czy ciasteczek. Niewątpliwie jednak najbardziej ulubiłam sobie, dość banalne połączenie smaku ciecierzycy i pomidorów. Począwszy od zwykłej sałatki, poprzez pomidorowy sos do makaronu z rozdrobnioną cieciorką a dziś skończywszy na zupie-kremie, czyli zespoleniu całkowitym. Nie mam pojęcia, czemu wcześniej na to nie wpadłam! Szybka, sycąca i rozgrzewająca zupa w sam raz na burą jesień.

Składniki:
  • 400 gr ugotowanej cieciorki lub 2 puszki
  • 4 duże pomidory (ewentualnie też puszkowane)
  • 1 cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • 1/2 papryczki chilli
  • 2 cm świeżego imbiru
  • 1 łyżeczka mieszkanki curry lub 1 łyżeczka żółtej pasty curry
  • 1 płaska łyżeczka słodkiej papryki
  • 2 łyżeczki oliwy lub masła klarowanego
  • sól, pieprz do smaku

Na dnie garnka delikatnie podgrzewamy oliwę/masło, wsypujemy curry, posiekane drobno chilli, imbir i 3 ząbki czosnku. Podsmażamy minutę, cały czas mieszając. Dodajemy pokrojona drobno cebulę i podsmażamy dalej aż cebula się zeszkli, od czasu do czasu mieszając.

Następnie dodajemy pokrojone w kostkę pomidory (nie trzeba obierać). Dusimy wszystko (bez pokrywki) kilka-kilkanaście minut aż pomidory się rozpadną.

 Dorzucamy ugotowana lub puszkowaną ciecierzycę i miksujemy wszystko na gładki krem (blenderem ręcznym lub przekładamy wszystko do dobrego miksera).

Doprawiamy zupę papryką słodką, pieprzem, solą i przeciśniętym przez praskę pozostałym ząbkiem czosnku, zagotowujemy.

Podajemy ze świeżym oregano i prażonymi pestkami słonecznika, lub tak jak ja to zrobiłam - z grzanką razowego chleba z serem korycińskim. Smacznego!


czwartek, 29 października 2015

Sałatka z pieczonych warzyw korzeniowych z cydrowym winegretem

Sałatka na ciepło, z pieczonych warzyw zamarynowanych w cydrze, z dodatkiem cynamonowych orzechów włoskich. Najbardziej podoba mi się to, że dzięki płynnej marynacie warzywa w czasie pieczenia nie wysychają, nie robią się z nich podeszwy. Świetny dodatek do mięsiwa, ale z dodatkiem kaszy (pasował by tu pęczak) będzie też pysznym wege obiadem. Możecie użyć tak naprawdę dowolnych warzyw, ja pokroiłam po prostu to co było w domu. Kilka chwil, rozgrzany piekarnik i efektowne danie gotowe. Jesień na całego!

Składniki:
  • 6 średnich marchewek
  • 3 pietruszki 
  • 1 słodki ziemniak
  • 1/2 dużego selera
  • 2 cebule
  • główka czosnku o dużych ząbkach
  • 1/2 kubka cydru
  • 4 łyżki oliwy 
  • 2 łyżki białego octu winnego
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • szczypta soli i pieprzu
  • 2-4 gałązki świeżego rozmarynu
  • 2 garści orzechów włoskich
  • 1/3 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka masła (opcjonalnie)

Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni. Dwie blachy do pieczenia wykładamy papierem.

Warzywa obieramy i kroimy w słupki, cebulę na duże piórka, czosnek rozbijamy na ząbki, ale nie obieramy ich.

W dużej misce mieszamy cydr, ocet, oliwę, cukier, sól i pieprz. Wrzucamy pokrojone warzywa i mieszamy, żeby obtoczyły się dokładnie w marynacie. Wykładamy mieszankę na blachy, równomiernie i niezbyt ciasno, polewamy pozostałą marynatą, dodajemy gałązki rozmarynu. Pieczemy około 40 minut, aż marynata odparuje a warzywa będą złote.

Orzechy włoskie delikatnie podprażamy na suchej patelni, pod koniec dodajemy łyżeczkę masła i cynamon, mieszamy żeby cynamon równomiernie pokrył orzechy.

Upieczone warzywa mieszamy z orzechami i podajemy. Można posypać świeżymi ziołami - rozmarynem lub tymiankiem. Smacznego!





środa, 28 października 2015

Brownie błyskawiczny

Mocno czekoladowe, pyszne ciasto gotowe w 30 minut. Można szaleć z dodatkami, albo przygotować ,,saute". Dla mnie idealnym rozwiązaniem na smutny poniedziałek był dodatek suszonych wiśni, pekanów i białej czekolady. Na bogato! Wystarczy mikser lub blender kielichowy, kilka składników, 5 minut i ciasto ląduje w piekarniku. No kto nie lubi takich błyskawicznych rozwiązań?

Składniki (blaszka 25x25cm):
  • 300 gr gorzkiej czekolady (wedel i wawel mają niezły skład)
  • 150 gr ksylitolu lub brązowego cukru
  • 5 łyżek bezglutenowego miksu do wypieków (lub maki ryżowej)
  • 6 łyżek kakao o obniżonej zawartości tłuszczu
  • 4 jajka
  • 4 solidne łyżki oleju kokosowego
  • 1/2 szklanki mleka roślinnego lub wody
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia bez fosforatów/glutenu
  • szczypta soli
  • dodatki do posypania: suszone wiśnie/orzechy pekan/biała czekolada

Blachę wykładamy papierem lub smarujemy tłuszczem, piekarnik nagrzewamy do 190 stopni.

Olej kokosowy rozpuszczamy w małym garnuszku.

Czekoladę łamiemy na kawałki, wrzucamy wszystkie składniki do miksera lub mocnego blendera. Miksujemy na w miarę gładką masę (moga być kawałki czekolady). Wylewamy masę na blachę, obsypujemy dodatkami (białą czekoladę najlepiej powtykać do środka).

Pieczemy około 20-25 minut, studzimy na kratce. Smacznego!


wtorek, 27 października 2015

Sałatka z kaszą gryczaną i pieczonym burakiem

Każda kuchara ma jakiś swój ,,firmowy" specjał. Wiecie, coś co gdy trzeba przygotować jedzenie na imprezę albo zabrać wałówkę na grilla/piknik, to pierwsze przychodzi na Wam na myśl, bo robi się szybko i wychodzi dużo. Nieodłączną cechą dania firmowego jest też to, że przed kolejnym spotkaniem znajomi proszą, żebyście znowu je przygotowali, a każda nowa ofiara smaku chce przepis. Jednym z moich dań firmowych jest właśnie ta sałatka. ,,Nic odkrywczego", pomyślałam sobie przygotowując ją pierwszy raz - połączenie kaszy, buraka i koziego sera jest dość oczywiste, wręcz oklepane. Jak się okazało, nie dla wszystkich - sałatka za każdym razem, gdzie bym jej nie zabrała, wzbudza sensację wśród gawiedzi, a mi za każdym razem unoszą się brwi ze zdziwienia - ,,Naprawdę tego nie znacie?!". Nie pozostaje mi nic innego, jak w końcu wrzucić przepis na bloga, z wyjątkową radością, bo nieczęsto mogę się podzielić daniem tak sprawdzonym i przetestowanym na tak dużej grupie odbiorców. Let's go!


Składniki (na dużą michę):
  • 3 duże buraki (ja najbardziej lubię te podłużne)
  • 2 szklanki ugotowanej kaszy grycznej nieprażonej
  • 1 średnia cebula
  • 4-6 ogórków kiszonych
  • 100 gr koziego sera sałatkowego lub fety
  • 50-60 gr rukoli (ok połowa pudełka)
  • 3 łyżki oleju lnianego
  • 2 łyzki soku z cytryny
  • sól, pieprz

Buraki myjemy i zawijamy każdego w folię aluminiową, po czym nakłuwamy widelcem. Pieczemy na blasze w temperaturze 190-200 stopni przez około godzinę, aż będzie można łatwo wbic w buraczka widelec. Po przestudzeniu kroimy w kostkę.

Kaszę gotujemy z odrobiną soli w proporcji 1:2 (jedna szklanka kaszy na dwie szklanki wody). Zagotowujemy, przykrywamy, zmniejszamy ogień, a gdy wchłonie całą wodę zdejmujemy z ognia i zostawiamy jeszcze na kilkanaście minut pod przykryciem.

Ogórki i cebulę kroimy drobno, fetę lub kozi ser łamiemy lub kroimy w kostkę.

Gdy kasza przestygnie łączymy wszystkie składniki, doprawiamy solą i pieprzem. Można też dodać trochę orzechów włoskich, czosnek lub zioła, ale wersja podstawowa i tak ma bogaty smak.

Prościej się nie da, prawda? Smacznego!




czwartek, 15 października 2015

Tarta z gorgonzolą i szpinakiem (bezglutenowa)

Proste rozwiązania są najlepsze. Tarta to szybka i prosta potrawa, a do tego bardzo wszechstronna - może być i śniadaniem i obiadem i kolacją! Jako, że nadal jestem pod wpływem mody na niejedzenie glutenu, w szafce mam pokaźny zapas różnego rodzaju mąk bezglutenowych. Tym razem przetestowałam gotową mieszankę do wypieków, chociaż zazwyczaj ich unikam ze względu na tajemnice zawarte w liście składników. Ta miała nienajgorszy skład, no i muszę przyznać - na kruche ciasto nadaje się świetnie!

Składniki na ciasto (duża okrągła foremka do tart):
  • 450 gr gotowej mieszanki do bezglutenowych wypieków (,,Bread-Mix" firmy Schar)
  • 200 gr masła
  • 2 żółtka
  • szczypta soli 
Składniki na masę:
  •  150 gr sera gorgonzola
  • 300 gr szpinaku baby
  • 1 jajko
  • 1 cebula
  • 5 ząbków czosnku
  • garść pomidorków koktajlowych
  • garść czarnych oliwek
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Składniki na ciasto (masło zimne!) szybko zagniatamy w kulke, owijamy folią i chowamy do lodówki na 20 minut. Po tym czasie wyjmujemy i wylepiamy ciastem formę. Podpiekamy spód przez ok 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 175 stopni, aż złapie kolor, ale nie będzie całkiem wypieczony!

Cebulkę i czosnek drobno siekamy i szklimy na patelni na łyżeczce oliwy. Dodajemy umyty szpinak i dusimy wszystko aż zmięknie a woda trochę odparuje.

W misce mieszamy rozdrobnioną gorgonzolę z uduszonym szpinakiem z cebulką, dodajemy 1 jajko, doprawiamy solą (odrobinę jeśli trzeba, ser jest słony!) i pieprzem.

Wylewamy masę na podpieczony, przestudzony spód, na wierzchu układamy przekrojone pomidorki (skórką w dół) i oliwki, posypujemy startą gałką muszkatołową. Wkładamy do piekarnika na kolejne około 20 minut, aż masa się zetnie i zrumieni.

Smacznego!


środa, 7 października 2015

Zapiekanka z kaszy gryczanej z grzybami i zieloną soczewicą

Czuję już jesień w kościach i mam straszną ochotę na pieczone warzywa, dynię i grzyby! Tych ostatnich niestety w okolicznych lasach brak, ale na szczęście są targowiska, gdzie rośnie ich całkiem sporo. Zapraszam na jesienny wegetariański obiad - zapiekanka czuła się świetnie w towarzystwie pieczonej brukselki i duszonej z czosnkiem papryki.

Składniki:
  • 2 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej (ja użyłam niepalonej, bo zdrowsza)
  • 1 szklanka ugotowanej zielonej soczewicy (ok 0,5 szkl. suchej i jeszcze zostanie)
  • 250 gr świeżych podgrzybków
  • 1 duża cebula
  • 2 łyżki masła
  • 1 duże jajko
  • 2 łyżki startego twardego sera (u mnie Dziugas)
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 1 łyżeczka estragonu
  • sól, pieprz do smaku 

Kaszę najpierw płuczemy na sitku a następnie gotujemy w proporcji 1:2 na wolnym ogniu, pod przykryciem. Gdy wchłonie wodę wyłączamy palnik i zostawiamy pod przykryciem jeszcze kilkanaście minut, dzięki temu kasza będzie sypka.

Soczewicę moczymy kilka godzin, następnie gotujemy w świeżej wodzie do miękkości (ok 20 minut, zależy od stopnia namoczenia). Ja do gotowania soczewicy lubię dodać zioła, lepiej się trawi i ma fajny posmak. Dodaję np. cząber, liść laurowy, ziele angielskie, kminek lub kumin. Solimy dopiero pod koniec gotowania!

Cebulę kroimy w piórka i szklimy na jednej łyżce masła, dodajemy oczyszczone i pokrojone na dość duże kawałki grzyby. Dodajemy trochę soli i dużo pieprzu i dusimy (można podlać kilkoma kroplami wody) aż wszystko zmięknie i się zezłoci.

Dwie szklanki ugotowanej kaszy, szklankę soczewicy i podduszone grzyby z cebulka mieszamy ze sobą. Dodajemy roztrzepane jajko z serem i mieszamy dokładnie. Doprawiamy estragonem tymiankiem, solą i pieprzem. Zapiekamy ok 25 minut w 180 stopniach. Podajemy posypane szczypiorkiem. Smacznego!

niedziela, 4 października 2015

Bezglutenowe babeczki marchewkowe z kremem cytrynowym

Wróciłam z urlopu stęskniona za gotowaniem i zainspirowana tym, co jadłam i widziałam za Wielka Wodą. Na pierwszy rzut mam dla Was przepis na babeczki, które spoglądają z nowojorskich witryn na każdym kroku. Często nie są to nawet wystawy cukierni, tylko specjalnych sklepików prawie wyłącznie z cupcakes i muffinkami, wyglądającymi jak droga biżuteria. Te pierwsze charakteryzuje obecność masła zamiast oleju w składzie, są zazwyczaj mniej wyrośnięte i obowiązkowo ozdobione kremem, bardziej eleganckie od pękatych muffinek. Moje są po prostu babeczkami, bo dodałam olej, ale i krem. W wersji polskiej, jesiennej, z korzenną nutą, bakaliami i marchewką, która nadaje wilgoci. Są przesmaczne same, ale jeszcze lepsze z cytrynowym kremem na bazie mascarpone. Do dzieła!


Składniki (na ok. 30sztuk, porcja podwójna, bo mieliśmy bandę gości:):
  • 2,5 szklanki mąki ryżowej 
  • 1,5 szklanki mąki z ciecierzycy
  • 1,5 szklanki cukru trzcinowego
  • 400 gr startej marchwi
  • 1,5 szklanki mleka ryżowego
  • 1,5 szklanki oleju ryżowego
  • 1,5 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1/2 szklanki posiekanych daktyli
  • 1 szklanka posiekanych orzechów włoskich
  • 1 szklanka wiórek kokosowych
  • 1/2 laski wanilii
  • 3 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżeczki imbiru
  • 1/2 łyżeczki sproszkowanych goździków
  • szczypta soli

Na krem:
  • 500 gr serka mascarpone
  • sok z 1 cytryny
  • skórka z 1/2 cytryny + trochę do ozdoby
  • 1/2 laski wanilii
  • miód lub cukier puder według uznania

W dużej misce mieszamy cukier i przesiane przez sitko mąki, sól, proszek, sodę, cynamon, imbir i goździki. Do osobnego naczynia wlewamy mleko, olej, sok z cytryny, dodajemy miąższ z 1/2 laski wanilii. Łączymy suche składniki z mokrymi, dodajemy marchew, wiórki, orzechy i daktyle, dokładnie mieszamy.

 Papilotki do babeczek wypełniamy prawie po brzegi, pieczemy w 175 stopniach (termoobieg) przez około 30 minut, aż będą mocno rumiane.

Mascarpone miksujemy z miąższem z 1/2 laski wanilii, skórka i sokiem z cytryny. Dosładzamy miodem lub cukrem pudrem według uznania. Ja wolę kwaśniejszy krem, bo babeczki są dość słodkie same w sobie.

Przy pomocy rękawa ozdabiamy wystudzone babeczki kremem, wierzch można delikatnie posypać cynamonem i wiórkami skórki z cytryny.

Smacznego!



piątek, 4 września 2015

Waniliowy krem jaglany z malinami

Słodki krem i owoce, czyli deser doskonały. Nie mogłam się przemóc w kwestii deserów z jaglanki, wydawało mi się, że to nie może być tak naprawdę smaczne, a jednak! Krem w zależności od ilości użytego mleka (najlepiej roślinnego), może mieć konsystencje bardziej płynną lub niemalże stałą i dającą się kroić (taki świetnie będzie się nadawał do tart i ciast). Niezależnie od gęstości jest po prostu smaczny, a dla posiadających latorośle to zdrowsza wersja kupnych deserków typu ,,ryż na mleku".

Składniki (na 2 dość spore porcje):
  • 1/2 szklanki kaszy jaglanej
  • 3 szklanki mleka (użyłam ryżowe waniliowe dla smaku, niestety z cukrem w składzie)
  • 10 drobnych daktyli
  • 2-3 łyżki oleju kokosowego 
  • 1/2 laski wanilii, lub 1 cała jesli nie używamy waniliowego mleka
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • łyżeczka skórki otartej z cytryny
  • mała szczypta soli
  • ewentualnie ksylitol do dosłodzenia
  • owoce

Kaszy nie płuczemy, dodajemy do niej daktyle, sól, sok i skórkę z cytryny. Laskę wanilii przekrawamy na pół, z połowy wyskrobujemy ziarenka i wrzucamy wraz ze ,,skórką" do kaszy.  Zalewamy mlekiem i gotujemy na małym ogniu aż kasza będzie bardzo miękka, prawie rozpadająca się. Wyjmujemy wanilię, dodajemy olej i miksujemy wszystko ręcznym blenderem na gładki krem. Można dodać trochę mleka, jeśli wolimy rzadszą konsystencję. Przekładamy krem do naczynek, na wierzchu układamy owoce, lekko wciskając. Chłodzimy w lodówce minimum godzinę. Smacznego!





czwartek, 3 września 2015

Risotto z kurkami i zielonym pieprzem

Risotto to jedna z moich ulubionych potraw, nie tylko jeśli mowa o smaku, ale i o całym procesie przygotowania. Jest coś alchemicznego i czarodziejskiego w tym staniu przy garze, dodawaniu po kolei poszczególnych składników, odmierzaniu, dolewaniu bulionu, mieszaniu. Trzeba się risottu poświęcić, zwracać na nie uwagę, dopieszczać. Może dlatego smakuje tak dobrze?

Składniki:
  • 2 szklanki ryżu arborio
  • 1 litr bulionu
  • 2/3 szklanki białego wytrawnego wina
  • 200 gr kurek (lub więcej!) 
  • 4 łyżki masła klarowanego
  • 2 duże cebule
  • 5 ząbków czosnku
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich
  • dwie duże garści startego, twardego sera podpuszczkowego 
  • 1 łyżka ziaren zielonego pieprzu
  • 1 łyżeczka estragonu
  • gałązka świeżego rozmarynu (opcjonalnie)
  • sól
  • 1 drewniana łopatka do łatwiejszego mieszania 

Podaję składniki na 4-6 porcji, jeśli risotta ma być mniej, należy zmniejszyć proporcjonalnie ilości składników, jednak kurki zostawiłabym w spokoju, im więcej tym lepiej!

Przygotowujemy bulion. Od jego jakości w znacznej mierze zależeć będzie smak naszego risotta, jeśli więc nie mamy czasu na gotowanie swojego od podstaw, to warto chociaż postarać się o kostki/proszek bez zbędnych konserwantów.

W garnku o grubym dnie rozpuszczamy 3 łyżki masła i szklimy na nich drobno posiekane cebulę i i czosnek. Gdy zaczną zmieniać kolor, dodajemy dwie szklanki ryżu arborio. Mieszamy parę minut, tak żeby każde ziarenko ładnie obtoczyło się w maśle.

Gdy ziarna ryżu zaczną się robić przezroczyste, dodajemy wino. Mieszamy, aż wino się wchłonie.

Dodajemy chochlę lub dwie bulionu, mieszamy. Przykrywamy i czekamy kilka minut, aż ryż wchłonie bulion. Gdy risotto zacznie delikatnie przywierać do dna garnka, dolewamy kolejną porcje bulionu. Czynnośc powtarzamy do momentu, gdy ryż będzie miękki i klejący.

W przerwach pomiędzy dolewaniem bulionu i mieszaniem, przygotowujemy resztę składników. Kurki kroimy i podsmażamy na łyżce masła. Ser ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Orzechy siekamy na małe kawałki. Kilka listków rozmarynu drobno kroimy. Zielony pieprz (płaska łyżka) ucieramy w moździeżu, lub tłuczemy w woreczku przy pomocy jakiegoś ciężkiego przedmiotu.

Gdy ryż będzie miękki, dodajemy starty ser energicznie mieszamy. Na koniec dorzucamy pieprz, rozmaryn, estragon, orzechy i kurki. Mieszamy, dosalamy do smaku jeśli trzeba. Jeśli ktoś woli półpłynna konsystencję risotta, na koniec można dolać jeszcze trochę bulionu.

Podajemy udekorowane grubszymi wiórkami sera, rozmarynem lub klikoma kurkami.

Smacznego!


środa, 2 września 2015

Papryki faszerowane kaszą gryczaną

Koniec lata powinien mnie smucić, jednak trochę mnie cieszy. Nie dość, że temperatura spada i w końcu chce mi się gotować i jeść, to do tego mamy sezon na paprykę, cukinię i bakłażany, czyli raj dla wielbicieli FASZEROWANIA! Gotujemy kaszę, wrzucamy do niej pokrojone/podduszone to co się znajdzie w lodówce i farsz gotowy, wystarczy złapać jakieś warzywo, wypchać i upiec. Buraki i kaszę miałam w lodówce po weekendzie - można przygotować je nawet dzień czy dwa wcześniej, upiec i ugotować więcej i zrobić z nich pyszną sałatkę. Ostatnio odkryłam, że można faszerować buraki, cebulę a nawet pomidory, jesiennych przepisów będzie więc zapewne więcej niż tych wakacyjnych.


Składniki:
  • 6-8 białych, polskich papryk
  • 1 szklanka kaszy gryczanej niepalonej
  • 300 gr buraków
  • 120 gr twardego koziego sera
  • 1 jajko 
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 łyżeczki lubczyku
  • 1/2 łyżeczki estragonu
  • sól, pieprz

Szklankę kaszy płuczemy dokładnie na sitku, następnie zalewamy dwoma szklankami wody, zagotowujemy pod przykryciem z odrobina soli. Zmniejszamy płomień i czekamy aż kasza wciągnie całą wodę a na jej powierzchni pojawią się dziurki. Zdejmujemy garnek z ognia i pozostawiamy kaszę pod przykryciem na kilkanaście minut.

Buraki w całości zawijamy w folię aluminiową i pieczemy w temperaturze 200 stopni przez około 45 minut. Następnie kroimy w drobną kostkę.

Papryki myjemy i wydrążamy środki.

Ugotowaną, przestudzoną kaszę (około 500gr) mieszamy z burakami, serkiem pokrojonym w kostkę, startym czosnkiem, jajkiem i przyprawami. Dosalamy do smaku, dajemy dużo pieprzu.

Papryki nadziewamy farszem i pieczemy na blasze wyłożonej papierem w 180 stopniach 45-60 minut, aż się wyraźnie przypieką. Można podawać z pomidorowym sosem, ale smakują równie dobrze bez dodatków!




czwartek, 20 sierpnia 2015

Morelowiec surowy

Sezon na morele w tym roku trwa dłużej, korzystajmy póki możemy! Morele (zwłaszcza suszone) mają działanie wspomagające trawienie i pracę nerek, obniżają ciśnienie i są zasadotwórcze. Jeśli kupujemy suszone, wybierajmy te ciemnobrązowe, pomarańczowe są bowiem zawsze konserwowane dwutlenkiem siarki. Do zrobienia morelowca zainspirowała mnie książka ,,Karolina na detoksie" państwa Szaciłło, nie obyło się jednak bez modyfikacji. I kto by pomyślał, że w pełni wartościowe, zdrowe, bezcukrowe i wegańskie ciasto może być tak proste i dobre?

Składniki:
  • 200 gr niesiarkowanych rodzynek
  • 200 gr pestek słonecznika
  • 250 gr moreli suszonych naturalnie
  • 500 gr świezych moreli
  • 2 łyżki oleju kokosowego + odrobina do posmarowania blachy
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki imbiru
  • skórka otarta z jednej cytryny (lub mniej)
  • płatki migdałowe do posypania 

Foremkę (najlepiej z otwieranym brzegiem) smarujemy olejem kokosowym. Słonecznik miksujemy na grubsze grudki, dodajemy rodzynki i miksujemy dalej, aż powstanie lepka, plastyczna masa. Spód formy wylepiamy masą, przykrywamy folią i wkładamy do lodówki.

Suszone morele (jeśli są twarde to można chwile namoczyć w ciepłej wodzie) miksujemy drobno ze skórką otartą z jednej cytryny. Skórka nadaje ciastu mocno cytrusowy, kwaskowaty i orzeźwiający aromat. Dodajemy świeże, wypestkowane morele, cynamon, imbir i dwie łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego. Miksujemy na w miarę gładka masę, próbujemy, jesli masa jest zbyt kwaśna to mozna dodać odrobinę ksylitolu.

Wykładamy masę na spód i pozostawiamy w lodówce na minimum godzinę. Płatki migdałowe podprażamy na suchej patelni i posypujemy nimi ciasto. Smacznego!



czwartek, 13 sierpnia 2015

Chłodnik z mango

Ufff jak gorąco, pufff jak gorąco... Upał gnębi moją zimnolubną naturę już któryś tydzień z kolei, susza jakich mało, opolszczyzna powoli zaczyna przypominać kalifornijską Dolinę Śmierci. Żywię się arbuzami i wodą mineralną, kuchnie omijam szerokim łukiem, o blogu zapomniałam, a komunikację ze światem ograniczam do kilku zdań typu: ,,Gorąco mi", ,,Pffff", ,,Dżizas kiedy to się skończy" i ,,Idę pod prysznic". Dziś jednak postanowiłam obłaskawić swoje rozgrzane do czerwoności bebechy przy pomocy chłodnika. A chłodnik to wyjątkowy, bo może też uchodzić za deser. Jest orzeźwiający, lekko słodki, ale możemy się spokojnie oszukiwać, że jemy przecież tylko zupę i zaraz po chłodniku sięgnąć po deser właściwy (czyli lody)!


Składniki:

  • 3 duże owoce mango (ok 600gr samego miąższu)
  • 1/2 puszki mleka kokosowego
  • 3 kopiaste łyżki jogurtu naturalnego 
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
  • 1 łyżeczka ksylitolu
  • skórka otarta z limonki
  • sok z 1/2 limonki
  • malutka szczypta soli
  • wiórki kokosowe do posypania

Mango obkrawamy wokół pestki i wydrążamy miąższ (ach ten język polski!). Limonkę parzymy gorącą wodą i ocieramy skórkę. Miksujemy blenderem mango i skórkę na gładką pulpę. Dodajemy mleko kokosowe, jogurt, sok z limonki i przyprawy. Można zastąpić jogurt większą ilością mleka kokosowego, ale wtedy dodałabym więcej soku z limonki, żeby chłodnik nie wyszedł zbyt mdły. Miksujemy na gładko i wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny.

Wiórki lub chipsy kokosowe (lepiej smakuje z chipsami, ale akurat nie miałam) podprażamy na suchej patelni na złoto ze szczyptą cynamonu. Chłodnik podajemy z łyżeczką jogurtu i kokosem.

Smacznego!


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Ciasteczka owsiane

Ciasteczka owsiane, które świetnie sprawdzą się jako przegryzka podczas wakacyjnych wojaży, długich podróży czy dni wyleżanych plackiem na plaży. Trzymają kształt, nie kruszą się i zachowują świeżość nawet do dwóch tygodni - z biegiem czasu stają się jeszcze smaczniejsze i bardziej kruche. Mój bratanek Karol, największy koneser słodyczy w rodzinie (jest w stanie odżywiać się wyłącznie z nimi) przyznał im wysokie noty. Nie mówiłam mu, że nie mają cukru tylko ksylitol, bo pewnie nawet by ich nie tknął. Bezglutenowcy muszą tylko postarać się o certyfikowane płatki owsiane, reszta może użyć tych zwykłych, a nawet pszennej mąki zamiast ryżowej. Do dzieła, zanim zaleje nas kolejna fala upałów i będzie trzeba zapomnieć o istnieniu piekarnika!

Składniki:
  • 2,5 szklanki płatków owsianych
  • 1 szklanka maki z ryżu
  • 1/2 szklanki ksylitolu (lub więcej jeśli chcemy słodsze)
  • 150 gr oleju kokosowego
  • 1 duże jajko
  • 2 łyżki wiórków kokosowych (opcjonalnie)
  • 2 łyżki podprażonego na suchej patelni sezamu (opcjonalnie)
  • 1 łyżka esencji waniliowej
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia bez fosforatu
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • szczypta soli 

W dużej misce mieszamy mąkę, wiórki, sezam, proszek, sodę i sól.

Jajko miksujemy z ksylitolem na jasną, żółtą masę.

Do suchych składników dodajemy olej kokosowy i jajko z ksylitolem, wanilię i cytrynę, mieszamy.

Na koniec wrzucamy płatki owsiane i dokładnie ugniatamy ciasto. Jeśli będzie za suche (ciasteczka nie będą chciały się kleić) to dodajemy jeszcze trochę oleju. Próbujemy masę i ewentualnie dodajemy więcej ksylitolu (ja zrobiłam z 3/4 szklanki i wyszły bardzo słodkie). Pamiętajmy, że ksylitol w większej ilości może mieć działanie lekko przeczyszczające, ale kto by tam jadł dużo pysznych ciasteczek owsianych na raz? :) Ciasto będzie miało konsystencję kruszonki, więc mocno ściskamy je w dłoniach formując kulki, spłaszczamy je i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Po upieczeniu i wystudzeniu ciastka będą zwarte. Pieczemy w temperaturze 175 stopni aż się mocno zrumienią (ok 20-30min). Po wyjęciu z pieca delikatnie przenosimy na kratkę, wcinamy po wystudzeniu. Smacznego!




środa, 29 lipca 2015

Kotleciki z ciecierzycy

Kotleciki z ciecierzycy robią się właściwie same! Wystarczy zmiksować ugotowaną cieciorkę, dodać resztę składników i dokładnie wymieszać, posolić masę do smaku. Uformować małe kotleciki i wrzucić do pieca na 190 stopni, aż się zezłocą i popękają z wierzchu (czyli około 20-30 minut). Wychodzą dość suche, więc można dodać do masy więcej oleju, ale najlepiej podawać je po prostu z jakimś pysznym sosem lub sałatką. Smakują dobrze również drugiego dnia. Smacznego!


Składniki (na ok. 20 kotletów):

  • 500 gr ugotowanej cieciorki
  • 1 duża cebula pokrojona w drobną kostkę i zeszklona na 1 łyżeczce oliwy
  • 1 jajko
  • 2 ząbki czosnku przecisnięte przez praskę
  • 4 łyżki oliwy lub oleju z ryżu
  • 2 łyżki uprażonego sezamu
  • garść posiekanej natki pietruszki lub świeżej kolendry
  • 1 łyżeczka mielonego kuminu
  • 1 łyżeczka curry
  • 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
  • 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
  • sól, pieprz do smaku

piątek, 24 lipca 2015

Sałatka z makaronem orzo

Upał nie odpuszcza, jeść się nie chce, a trzeba! Ratujmy się sałatkami - nie wymagają zbyt wiele, a dają od siebie smak, soczystość i garść składników odżywczych. Makaron typu orzo świetnie nadaje się do świeżych sałatek, ja użyłam bezglutenowego - z kukurydzy i ryżu, ale taki zwykły pszenny czy pełnoziarnisty na pewno łatwiej kupić i będzie smakował równie dobrze. Sałatki mają jeszcze jeden plus - z ich pomocą łatwo zutylizować resztki z lodówki!

Składniki (na ok 4 porcje):
  • 2 szklanki suchego makaronu orzo (ok 400 gr ugotowanego)
  • 3 pomidory
  • 4 ogórki gruntowe
  • 1/2 brokułu
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 1/2 pęczka drobnego szczypiorku
  • garść czarnych oliwek
  • garść liści bazylii
  • garść pestek granatu (opcjonalnie)
  • 2 łyżki orzeszków piniowych (opcjonalnie)
  • 3 łyżki białego octu winnego
  • 4 łyżki oliwy
  • 1 łyżka miodu lub syropu z agawy
  • ząbek czosnku
  • sól, pieprz 

Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu. Ugotowany przelewamy na sitku zimna wodą, żeby się nie sklejał.

Brokuł dzielimy na różyczki a następnie wrzucamy do gotującej się wody na 5 minut. Po tym czasie wyciągamy i od razu wrzucamy go do bardzo zimnej wody, żeby zatrzymać proces gotowania.

Ogórki przekrawamy na pół i przy pomocy łyżeczki pozbawiamy je wodnistej części z pestkami. Nastepnie kroimy je w drobną kostkę. Tak samo traktujemy pomidory.

Cebulę, szczypiorek i bazylię siekamy drobno, oliwki kroimy w plasterki. Mieszamy wszystkie składniki z ugotowanym makaronem i różyczkami brokułu. Dodajemy sos - zmiksowany czosnek, oliwę, ocet winny i miód. Pieprzymy i dosalamy według potrzeb. Smacznego!



środa, 22 lipca 2015

Briam

Briam to tradycyjna grecka potrawa, i jak to zwykle bywa - ilu greckich kucharzy, tyle przepisów.  Jedni warzywa pieką, inni duszą w stylu francuskiego ratatouille, jeszcze inni dodają ziemniaki rezygnując z fety. Mimo, że nie mam przed sobą moich wielkich greckich wakacji, a w Grecji byłam ostatnio ładnych kilka lat temu, przygotowałam własną wersję briam, jakie zapamiętałam z tamtej podróży. Świetnie  sprawdzi się jako dodatek do potraw z grilla lub jako lekka kolacja.

Składniki:

  • 2 nieduże bakłażany
  • 1 średnia cukinia
  • 2 pomidory
  • 1 duża cebula
  • 5 ząbków czosnku
  • pół kostki sera feta (100gr)
  • oregano
  • gałązką rozmarynu (opcjonalnie)
  • sól
  • pieprz
  • oliwa

Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni. Bakłażany myjemy i nakłuwamy widelcem w kilku miejscach. Podpiekamy je na blasze wyłożonej papierem aż trochę zmienią kolor i się pomarszczą (ok. 15 min).

Cebulkę i czosnek kroimy w piórka i lekko podduszamy na łyżeczce oliwy. Cukinię, pomidory i upieczone, przestudzone bakłażany kroimy w plastry. Fetę kroimy w kostkę. Warto wiedzieć, że prawdziwa feta to ser z mleka owczego i koziego, bez żadnych dodatków i takiego też szukajmy na sklepowych półkach.

Duże naczynie żaroodpornej smarujemy oliwą i układamy dowolnie warzywa, posypując je solą, pieprzem i oregano. Na koniec posypujemy je fetą i porządnie skrapiamy oliwą. Na wierzchu można położyć gałązkę rozmarynu dla dodatkowego aromatu.

Pieczemy w 190 stopniach przez 30-40 minut, aż ser i warzywa dobrze się zarumienią. Smacznego!




środa, 15 lipca 2015

Babka cytrynowa z jagodami (bezglutenowa)

Szybkie bezglutenowe ciasto, którego nawet najwięksi krytycy takiej diety i fani glutenu nie wyśmieją, bo się zwyczajnie nie zorientują! Smakuje jak zwykła babka cytrynowa, z kruchą skórką, lekko sucha, z mokrymi plamami jagód (czy istnieje sposób na to, żeby jagody nie opadały na dno formy?). Podobno trikiem na zachowanie wilgoci w babce jest dodanie mąki ziemniaczanej. Następnym razem spróbuję, póki co cieszę się tym smakiem wakacji i pięknym zapachem ciasta w całym domu!

Składniki:
  •  150 gr mąki ryżowej
  • 100 gr mąki z ciecierzycy
  • 120 gr brązowego cukru lub ksylitolu
  • 100 ml mleka ryżowego
  • 100 ml oleju ryżowego (lub innego)
  • 3 jajka
  • 1 kopiasta łyżeczka bezglutenowego proszku do piecznia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • sok z 1/2 cytryny
  • skórka otarta z jednej cytryny
  • 1 łyżka esencji waniliowej
  • 1,5 kubka jagód 

Mąki, proszek i sodę przesiewamy do miski. Żółtka oddzielamy od białek. Ucieramy żółtka z cukrem na jasną, puszystą masę. Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy je na sztywno. Do masy z żółtek i cukru dodajemy esencję waniliową, sok z cytryny, otartą skórkę, olej i mleko i jeszcze chwilę miksujemy do połączenia składników. Przelewamy masę do miski z mąką i mieszamy aż nie będzie grudek. Na koniec dodajemy ubite białka i delikatnie mieszamy.

Wylewamy ciasto do nasmarowanej małej tortownicy (22-24cm średnicy) lub foremki (ja akurat miałam pod ręką tylko naczynie żaroodporne), wierzch obficie obsypujemy jagodami, część można lekko wmieszać w masę, żeby się nie spaliły, ale większość i tak sama opadnie na dno.

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 175 stopni, najlepiej bez termoobiegu, bo ciasto dość łatwo spieka się z wierzchu, pozostając jeszcze płynnym w środku. Pieczemy do suchego patyczka, u mnie trwało to ok 50-60 minut. Kroimy dopiero po przestudzeniu. Wierzch można posypać cukrem pudrem (ja ucieram na puder cukier brązowy lub ksylitol).

Smacznego!





czwartek, 9 lipca 2015

Pasta z bobu i awokado

Sezon na bób w pełni! Cieszą się wegetarianie, bo bób jest świetnym źródłem białka. Cieszą się kobiety w ciąży, bo 100 gramów świeżego bobu pokrywa dzienne zapotrzebowanie na kwas foliowy. Cieszę się ja, bo bób uwielbiam. W planie jest zupa z bobu, niedawno była sałatka, dziś kanapkowa pasta - bardzo zielona, puszysta ale i sycąca. I kto śmie twierdzić, że nie da się żyć bez szynki i sera?

Składniki:
  • 1,5 szklanki ugotowanego, obranego bobu
  • 1 awokado
  • 1 garść posiekanego koperku
  • 1 garść posiekanej dymki
  • 1-2 ząbki czosnku
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • sól morska, ewentualnie pieprz do smaku

Składniki miksujemy na gładką pastę i doprawiamy do smaku. Gotowe! Prościej się nie da!





środa, 8 lipca 2015

Sałatka z bobem i truskawkami z sosem rozmarynowym

Lekka sałatka w sam raz na taki ukrop. Bób nadaje treści i zaskakująco przyjemnie smakuje w połączeniu z truskawkami, a rozmarynowy winegret orzeźwia całość i muszę przyznać, że jestem z niego dumna. Jeśli podobnie jak ja źle znosicie upały i żyć (czyt. jeść) Wam się odechciewa, taka sałatka to idealne danie główne!

Składniki:
  • kilka liści sałaty lodowej
  • 250 gr truskawek (mogą być kwaśne)
  • 1,5 szklanki ugotowanego, obranego bobu (niecałe 0,5kg świeżego)
  • 1 gruba łodyżka dymki
  • 2 ogórki gruntowe
  • gałązka świeżego rozmarynu długości dłoni 
  • 1 łyżka cukru trzcinowego
  • 3 łyżki oliwy 
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 1 łycha musztardy kremskiej (lub innej w miarę łagodnej)

Gotujemy bób  w osolonej wodzie, studzimy i obieramy. Sałatę szarpiemy na drobniejsze kawałki, truskawki kroimy na ćwiartki. Mieszamy składniki, dodajemy pokrojone ogórki i dymkę.

Gałązkę rozmarynu oskubujemy z listków. Rozcieramy listki z łyżką cukru i łyzką oliwy w moździerzu, aż nabiorą konsystencji pasty. Dolewamy pozostałe dwie łyżki oliwy, sok z cytryny i musztardę, ucieramy lub blendujemy dalej, aż sos będzie puszysty i gładki.

Sałatę polewamy sosem dopiro na talerzu. Smacznego!



niedziela, 28 czerwca 2015

Ciasteczka z ciecierzycy i masła orzechowego

Błyskawiczne, pyszne, w pełni wegańskie i bezglutenowe ciastka. Mokre w środku, z wyczuwalnym smakiem fistaszków, gotowe w 20 minut. Uwielbiam takie rozwiązania :)

Składniki (na ok. 15 ciastek):

  • 1 i 1/2 szklanki ugotowanej cieciorki lub 1 puszka
  • 1/2 szklanki masła orzechowego
  • 1/3 szklanki syropu z agawy lub innego płynnego słodzidła
  • 1/4 szklanki mąki z ryżu (najlepiej pełnoziarnistej)
  • 1/2 gorzkiej czekolady bezglutenowej (np.goplana)
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia bez fosforatów
  • szczypta soli

Ciecierzycę, masło orzechowe i wanilię miksujemy - ja używam ręcznego blendera i radzi sobie bez problemu. Gdy składniki się połączą (masa nie musi byc idealnie gładka), dodajemy mąkę, proszek, sodę i sól i miksujemy dalej. Na koniec dodajemy czekoladę posiekaną na drobne kawałki i mieszamy łyżką.

Na blachę wyłożona papierem wykładamy po sporej łyżce masy, pomagamy sobie palcami nadać ciastkom okrągły kształt. Na koniec można spłaszczyć je widelcem lub ręką. Można też toczyc kulki i potem spłaszczać. Pieczemy w 175 stopniach z termoobiegiem przez około 15-20 minut, aż będą mocno złote. Studzimy na kratce. Smacznego!



czwartek, 25 czerwca 2015

Dal z grochu i młodych warzyw

Na ostatniej Żarłostacji zjedliście mój dal do ostatniej miseczki, więc w nagrodę należy się przepis! To najpopularniejsza potrawa z Indii, gdzie nazwa ,,dahl" oznacza po prostu danie z roślin strączkowych. Istnieje tyle odmian dali, ile gospodarstw domowych i gotujących w nich Hindusów. Śmiało więc zapraszam na moją wersję, z polskim akcentem w postaci młodych ziemniaków, ale zachęcam też do eksperymentów!

Składniki (na duży garnek):
  • 0,5 kg grochu w połówkach
  • 0,5 kg młodych ziemniaków
  • pęczek młodej marchewki (ok 6 średnich marchewek)
  • 2 duże cebule
  • 1 l bulionu jarzynowego
  • 1 puszka pomidorów lub kilka świeżych
  • szklanka passaty pomidorowej (opcjonalnie)
  • puszka mleka kokosowego
  • 2 łyzki oleju kokosowego
  • 3 ząbki czosnku
  • kawałek imbiru wielkości kciuka
  • 1 czubata łyżka łyżka curry
  • 1 łyżeczka ziaren kuminu
  • 1 łyżeczka ziaren kolendry
  • 1 łyżeczka czarnej gorczycy
  • 1 papryczka chilli
  • 1 łyżeczka soli

Groch bardzo dokładnie płuczemy na sicie, można go też namoczyć przez godzinę lub dwie, ale nie trzeba. 
Następnie zalewamy go świeżą wodą i gotujemy aż trochę zmięknie, ale nadal będzie w całości (ok 20min).

Miksujemy lub ucieramy w moździerzu olej kokosowy z czosnkiem, imbirem, chilli i sypkimi przyprawami. Gotową pastę przekładamy do dużego garnka i podsmażamy chwilę na małym ogniu, aż zacznie intensywnie pachnieć. Dorzucamy pokrojoną cebulę, marchew, pietruszkę i ziemniaki. Podsmażamy warzywa kilka minut, mieszając żeby przeszły smakiem przypraw.

Do warzyw dodajemy bulion i pomidory, zagotowujemy. Dorzucamy podgotowany wcześniej groch. Gotujemy na małym ogniu aż groch się rozpadnie. Doprawiamy solą jeśli potrzeba, można też dodać więcej curry. Dodajemy mleko kokosowe i tylko doprowadzamy do wrzenia - mleko nie powinno się długo gotować, bo traci swoje dobre właściwości i smak. Najlepiej wybierać mleko kokosowe o jak największej zawartości kokosa (min.80%) i bez zbędnych konserwantów (np. firmy Terrasana lub Real Thai).

Dal podajemy posypany świeżą kolendrą.
Smacznego!


poniedziałek, 15 czerwca 2015

Ciasto marchewkowe z orzechami

Po fali upałów przyszedł dzień ochłody. Można śmiało uruchomić piekarnik, tym bardziej że gdy leje i wieje, nie ma nic lepszego na ocieplenie klimatu i poprawę humoru jak wilgotne, korzenne, słodkie marchewkowe ciasto.

Składniki (na dużą blachę):

  • 700 gr marchewki
  • 600 gr mąki
  • 2 szklanki cukru trzcinowego
  • 1 szklanka oleju ryżowego
  • 1 szklanka mleka ryżowego waniliowego
  • 150 gr orzechów włoskich 
  • 6 łyżek zmielonego siemienia lnianego
  • 12 łyżek ciepłej wody
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 płaskie łyżeczki soli
  • 1 łyżka esencji waniliowej
  • 3 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
Na krem:
  • 250 gr nerkowców
  • 3 łyżki oleju kokosowego
  • 3 łyżki miodu lub syropu z agawy
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • kilka kropel esencji waniliowej

Dzień wcześniej zalewamy nerkowce wodą i zostawiamy do nasiąknięcia na całą noc.

Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Siemię zalewamy ciepłą wodą i czekamy aż zgęstnieje.

Do dużej miski przesiewamy mąkę, proszek, sodę, dodajemy sół i przyprawy. 

Cukier ucieramy z siemieniem i olejem. Łączymy suche produkty z mokrymi, dodajemy mleko - tyle, żeby ciasto dało się mieszać, ale nie było zbyt rzadkie. Dodajemy posiekane orzechy  włoskie i dokładnie mieszamy. 

Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Wylewamy ciasto i pieczemy w 180 stopniach około godzinę, do suchego patyczka i rumianego wierzchu.

Żeby zrobić krem, miksujemy namoczone nerkowce z rozpuszczonym olejem kokosowym, miodem, wanilią i cytryną. Wstawiamy do lodówki na 2 godziny lub dłużej, żeby stężał.

Upieczone, ostudzone ciasto smarujemy z wierzchu kremem i posypujemy orzechami i cynamonem.

Smacznego!









piątek, 12 czerwca 2015

Sałatka z tofu i fasolki z sosem orzechowym

,,Byle do lata" - myślałam, kiedy zakładałam bloga. Wydawało mi się, że gdy stragany będą uginać się pod ciężarem swojskich warzyw, to wtedy dopiero będę mogła poszaleć! Wiosna, a z nią w szeregu szparagi i fasolka, zasilane pułkiem młodych ziemniaczków, zweryfikowały moje oczekiwania. Jak mam uruchomić jakąkolwiek kulinarną kreatywność, skoro wystarczy ugotować młode warzywa i posiłek idealny jest gotowy? Kalafiora ewentualnie podkręcę ,,bułką tartą", zrobioną z masła i polenty - drobnej kukurydzianej kaszy i na tym kończy się inwencja twórcza.
Dziś jednak zawalczyłam z sobą, wobec czego zapraszam na szybką i pyszną sałatkę!

Składniki (dla 2 - 3 osób):

  • 100 gr młodego szpinaku
  • 200 gr żółtej fasolki
  • 200 gr naturalnego tofu
  • 1 kopiasta łycha masła orzechowego
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka syropu z agawy lub miodu
  • 2 łyżki oleju ryżowego
  • 1 łyżeczka zielonego pieprzu
  • cytryna

W osobnej miseczce mieszamy dwie łyżki sosu sojowego, łyżkę oleju ryżowego i łyżeczkę zielonego pieprzu zmielonego lub utłuczonego w moździerzu. Do marynaty wrzucamy pokrojone w kostkę tofu, mieszamy i odstawiamy na kilkanaście minut lub dłużej. Zamarynowane tofu podsmażamy na suchej patelni na złoty kolor.

Fasolkę gotujemy do miękkości i zostawiamy do wystudzenia, następnie kroimy na drobniejsze kawałki.

Miksujemy składniki na sos: masło orzechowe, syrop lub miód, 1 łyżkę oleju, 1 łyżkę sosu sojowego. Sos wyjdzie bardzo gęsty, więc dodajemy 2-3 łyżki wody. 

Mieszamy umyty szpinak, fasolkę i tofu, skrapiamy wszystko obficie sokiem z cytryny i polewamy sosem. Smacznego!






piątek, 5 czerwca 2015

Muffinki czekoladowe

Bezglutenowe i wegańskie, mocno czekoladowe babeczki. Buraczki grają tu rolę nawilżacza, po upieczeniu ich smak jest właściwie niezauważalny. Tych muffinków nie da się zepsuć!

Składniki:

  • 350-400 gr buraków
  • 1 szklanka mąki ryżowej
  • 0,5 szklanki mąki z ciecierzycy
  • 0,5 szklanki kakao
  • 0,5 szklanki ksylitolu lub cukru trzcinowego
  • 1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia 
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka łupiny babki jajowatej (lub 2 jajka)
  • 50 gr oleju kokosowego
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 1 łyżka esencji waniliowej
  • 0,5 szklanki mleka roślinnego 
  • tabliczka gorzkiej czekolady bezglutenowej (np. Goplana)

Buraczki w całości zawijamy w folię aluminiową, każde zwiniątko nakłuwamy widelcem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni 50minut. Po przestudzeniu buraki obieramy i ścieramy na drobnej tarce.

Mieszamy przesiane przez sito mąki, kakao, ksylitol, babke płesznik, sól, proszek i sodę. Dodajemy połamaną na małe kawałeczki czekoladę. Ja zazwyczaj zanim ją otworzę, traktuje ją ostro czymś ciężkim.

Do startych buraków dodajemy rozpuszczony olej kokosowy, cytrynę i wanilię. 

Mieszamy suche składniki z mokrymi, jesli masa będzie za gęsta, dodajemy mleko roślinne. 

Papilotki lub foremki wypełniamy prawie po sam brzeg. Można z wierzchu posypać każdą babeczkę cukrem trzcinowym lub muscovado. Pieczemy w 175 stopniach przez około pół godziny. 

Smacznego!






czwartek, 28 maja 2015

Pasztet z selera

Prosty w budowie i smaczny w swej prostocie - pasztet z selera. Sprawdzi się jako pasta na kanapki, a grubszy plaster podany z surówką i zmieniakami może smiało podszywać się pod obiad. Co najważniejsze - seler po upieczeniu traci swą selerowatość, pozwalając wyjść na pierwszy plan przprawom i dodatkom. Szalejcie do woli!

Składniki:
  • 2 duże selery
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 łyżki oliwy z oliwek lub masła
  • 1 szklanka wody lub bulionu
  • 1/2 szklanki mąki ryżowej pełnoziarnistej lub innej
  • 2 jajka 
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka chrzanu
  • 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
  • 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
  • opcjonalnie garstka rodzynek lub 5 posiekanych suszonych moreli 
  • sól

Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na oliwie/maśle. Dodajemy seler starty na tarce o grubych oczkach. Chwilę podsmażamy, dodajemy wodę lub bulion i sos sojowy. Dusimy warzywa na małym ogniu aż bardzo zmiękną a płyn całkiem odparuje, od czasu do czasu mieszając. 

Do przestudzonych warzyw dodajemy mąkę, dwa żółtka, chrzan, rozdrobniony czosnek, pieprz ziołowy i gałkę muszkatołową. Możemy dodać trochę moreli lub rodzynek. Próbujemy i ewentualnie dosalamy/doprawiamy, pasztet ma być wyrazisty w smaku. Białka ubijamy na sztywno i delikatnie mieszamy z masą. 

Przekładamy do foremki wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką. Pieczemy aż mocno się zrumieni, w 180 stopniach przez 70min - najpierw na termoobieg, pod koniec już tylko grzałka góra/dół.  Kroimy dopiero po porządnym wystudzeniu. Przechowujemy w lodówce. Smacznego!






piątek, 22 maja 2015

Sałatka z pieczonych bakłażanów i pestek granatu

Wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie i z tej okazji proponuję sałatkę w patriotycznych barwach, łączącą cechy obydwu kandydatów. Jeden pękaty i nieco ciapowaty, drugi kusi eleganckim wyglądem i soczystą słodyczą, chowając pod nimi gorzkawe pestki. Miks trochę kwaśny, doprawiony skórką i sokiem z cytryny. Wydawać by się mogło, że niejadalne, a jednak - PYSZNE! Z trudem powstrzymałam się od zjedzenia całości naraz. Niezależnie od preferencji politycznych, zdecydowanie polecam to połączenie - świetnie skomponuje się z mięsem i załagodzi obyczaje na przedwyborczym grillu.

Składniki (dla 2 osób):

  • 2 duże bakłażany
  • pół owocu granatu
  • garść ugotowanej cieciorki (opcjonalnie)
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżka tahini
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
  • 1 ząbek czosnku
  • garść natki pietruszki
  • sól, pieprz

Piekarnik nagrzewamy na maksa, najlepiej w opcji grill/grzanie od góry. Bakłażany nakłuwamy w kilku miejscach widelcem i kładziemy na blasze posmarowanej oliwą lub wyłożonej papierem. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i opiekamy około 50-60 minut, co 20 minut obracając bakłażany. Powinny oklapnąć, mocno się spiec i popękać. 

Upieczone bakłażany studzimy, następnie oddzielamy pasma miąższu od skórki. Układamy je na jakiś czas na sitku, żeby pozbyć się nadmiaru wody.

Gotowe bakłażany mieszamy z oliwą, sokiem i skórką cytryny, tahini, przeciśniętym przez praskę czosnkiem i częścią pestek grantu. Opcjonalnie można dorzucić trochę ugotowanej ciecierzycy, by sałatka była bardziej sycącą. Doprawiamy sola i pieprzem

Posypujemy resztą pestek i natka pietruszki. Smacznego!


środa, 20 maja 2015

Szczawiowa z czosnkowym puree ziemniaczanym

Szczaw jaki jest każdy widzi. Mi zawsze kojarzył się z kwaśnym, nieszczególnym smakiem stołówkowej zupy, z której łypało szarawe żółtko ugotowanego na kamień jajka. Postanowiłam jednak dać mu drugą szansę, w szczególności, że szczaw zdobyłam ze sprawdzonego, ekologicznego źródła. Jajko zastąpiłam czosnkowym puree ziemniaczanym. Muszę przyznać, że wyszła z tego smaczna, szybka i tania wiosenna zupa. Szczawiowe przeprosiny zostały przyjęte!

Składniki:
  • 400 gr liści świeżego szczawiu
  • 2 marchewki
  • 2 pieturszki
  • 1 cebula
  • 4 łyżki oliwy 
  • 2,5 l mocnego bulionu jarzynowego
  • 3 łyżki ksylitolu
  • sól pieprz
Składniki na puree:
  • 1 kg ziemniaków
  • 2 łyzki oliwy lub masła
  • 3 ząbki czosnku
  • sól, pieprz

W dużym granku na 4 łyzkach oliwy podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę. Dodajemy dokładnie umyty i posiekany na paseczki szczaw i ksylitol. Dusimy aż szczaw zmięknie i zmieni kolor, od czasu do czasu mieszająć. Jeśli przywiera do garnka, możemy odrobinę podlać bulionem. Dorzucamy starte na tarce o grubych oczkach marchew i pietruszkę. Dusimy jeszcze chwilę, następnie dodajemy bulion, doprowadzamy do wrzenia i zmniejszamy ogień. Gotujemy aż marchew i pietruszka zmiękną. Doprawiamy solą i pieprzem.

Ziemniaki drobno kroimy i gotujemy do miękkości. Ugotowane tłuczemy na puree z oliwą, przeciśniętym przez praske czosnkiem, solą i pieprzem.

Zupę podajemy z solidną porcją puree, posypaną szczypiorkiem.

Smacznego!


środa, 13 maja 2015

Chłodnik litewski

Na codzień unikam w kuchni mleka i jego pochodnych, ale dla chłodnika zawsze zrobię wyjątek. Kefir, zsiadłe mleko, zielenina - tak przecież smakuje lato!

Składniki:
  • 2 pęczki botwinki z małymi buraczkami (wielkości limonki)
  • pęczek szczypioru
  • pęczek koperku
  • duży pęczek rzodkiewki
  • 6 gruntowych ogórków
  • sok z 1 cytryny
  • 2 łyżki ksylitolu
  • duże opakowanie kefiru
  • duzy kubek zsiadłego mleka
  • duzy kubek jogurtu naturalnego
  • małe opakowanie kwaśnej śmietany
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz

Botwinkę dokładnie myjemy, liście szatkujemy a burkaczki kroimy w drobna kostkę. Na spód garnka wlewamy szklankę wody, dodajemy cytrynę i ksylitol. Gdy się zagotuje wrzucamy botwinkę z buraczkami i dusimy kilka minut, az buraczki lekko zmiekną.

W osobnym naczyniu mieszamy drobno poszatkowany koper i szczypior, ogórki i rzodkiewki starte na tarce, przeciśnięty przez praskę czosnek, sól i pieprz. Odstawiamy na kilka minut, żeby sie przegryzło i warzywa puściły sok. Dodajemy kefir, mleko, smietanę i jogurt. Wlewamy wszystko do przestudzonej botwinki i buraczków. Mieszamy i jesli trzeba doprawiamy do smaku sola, pieprzem i czosnkiem. 

Odstawiamy do lodówki na conajmniej godzinę. Smacznego!




poniedziałek, 11 maja 2015

Ciasteczka migdałowe

Błyskawiczne kruche ciasteczka, migdałowe i słodkie. W sam raz do poniedziałkowej kawy!

Składniki:
  • 200 gr mąki jaglanej
  • 100 gr mielonych migdałów
  • 100 gr nierafionowanego oleju kokosowego lub masła
  • 1/2 szklanki ksylitolu lub słodu ryżowego
  • mała szczypta soli

Migdały i kaszę jaglaną możemy kupić mielone lub zmielić samemu w młynku do kawy. Piekarnik nagrzewamy do 150 stopni z termoobiegiem. Mieszamy wszystkie składniki az do uzyskania jednolitej masy. Ciasto powinno być trochę rzadsze niż standardowe kruche, tak by można je było nakładac łyżką. Jeśli jest za gęste to możemy dodać odrobinę zimnej wody.

Na wyłozona papierem blachę wykładamy łyzkę ciasta i formujemy kółka o grubości ok 0,5cm. Na wierzchu możemy ułożyć migdał. Pieczemy aż nabiorą złotego koloru (ok 15-20min), cały czas mamy na nie oko, bo cienkie ciastka szybko się palą. Przepis pochodzi z ksiązki ,,Karolina OdNowa" Karoliny i Macieja Szaciłło.




środa, 6 maja 2015

Pizza gryczana ze szparagami

Propozycja na pizzę lub foccacię bez użycia maki pszennej. Oczywiście jest to zniewaga dla pysznej włoskiej pizzy, ale muszę przyznać, że zniewaga smakuje całkiem nieźle!

 Przepis od Medytujemy, z którego korzystałam mówił o foccaci, ale miałam straszną ochotę na szparagi, a do tego w lodówce natknęłam się na kawałek gorgonzoli i oliwki. Wyszła więc pizza na grubym spodzie. Można ten przepis potraktować własnie jako foccacie, grubszy placek polany oliwą, obsypany sola, ewentualnie z dodatkiem oliwek. Można też rozpłaszczyć placek bardziej i dać więcej na wierzch - wyjdzie całkiem smaczna pizza na chrupiącym spodzie.


Składniki na ciasto: 

  • 2 szkl mąki gryczanej z kaszy nieprażonej
  • 0,5 szkl mąki jaglanej
  • 15 gr drożdży
  • 1  łyżka cukru lub słodu ryżowego
  • 1 łyżka łupiny babki płesznik (zastępuje gluten)
  • 2 łyżeczki soli morskiej

Mąki mieszamy z babką płesznik i solą. Drożdże ucieramy ze słodem i dodajemy do mąk. Dodajemy tyle letniej wody, by powstało klejące gęste ciasto. Wszystko możemy mieszać łyżką w misce. Przykrywamy miskę ściereczka i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30-60 minut aż ciasto wyrośnie. Po tym czasie ponownie mieszamy, by pozbyć się nadmiaru powietrza. Blachę do pieczenia smarujemy hojnie oliwą z oliwek, wykładamy ciasto, polewamy oliwą z wierzchu i rozpłaszczamy je dłońmi na grubość ok. 1-2cm lub mniej. Nakłuwamy spód widelcem.

Wierzch możemy w wersji saute posypać ziołami i solą lub poukładać i delikatnie powciskac w ciasto oliwki albo plasterki świeżego chilli. Taki placek to świetny dodatek do sałatki.

W wersji bardziej przypominającej pizzę ciasto ugniatamy na cieńszy placek, wierzch smarujemy sosem pomidorowym, a na nim układamy wszystkie ulubione dodatki. Ważne, by nie było ich zbyt dużo, bo ciasto pod ich ciężarem się nie dopiecze.

Wkładamy do mocno rozgrzanego piekarnika (250 stopni i termoobieg). Jeśli ciasto jest cienkie to wystarczy mu 7-10 minut, jeśli grubsze to około 15 minut. Ma być rumiane z wierzchu i mieć chrupiące brzegi. 







środa, 29 kwietnia 2015

Hummus z Jerozolimy

Autentyczny hummus prosto z Izraela. Przepis pochodzi z książki kucharskiej ,,Jerozolima", przepięknego albumu stworzonego przez dwóch rodowitych mieszkańców tego niezwykłego miasta. Tak piszą o sobie: ,,Obaj urodzili się tam, w tym samym roku, Sami we wschodniej arabskiej części, a Yotam w żydowskiej zachodniej. Niemal 30 lat później spotkali się w Londynie i odkryli, że łączy ich nie tylko język, ale również historia i pasja do gotowania. Dziś prowadzą razem cztery restauracje, mieszając swoje żydowskie i arabskie kulinarne dziedzictwa. „Jerozolima” jest wynikiem ich eksperymentów, a jednocześnie bardzo osobistą podróżą sentymentalną do rodzinnego miasta.".

,,Jerozolima" to doskonała podróż kulinarna po tym zakątku świata, pełna świetnych przepisów (nie tylko roślinnych) i inspirujących zdjęć. Od samego ogladania zdjęć ślinię się po pas, a przepisy trafiają w samo serce mojego kulinarnego gustu - dużo aromatycznych przypraw, warzyw, strączków, faszerowania, pieczenia, ciecierzyca, pasta tahini i bardzo słodkie słodycze. Polecam nawet nieszczególnie zainteresowanym kulturą Bliskiego Wschodu - historie i przepisy z tej książki są tak obrazowe, że z pewnością wciągną Was w zakamarki Jerozolimy i tak jak ja natychmiast zapragniecie zobaczyć to wszystko na własne oczy.


Składniki na hummus:


  • 250 g suszonej ciecierzycy
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 250 g jasnej pasty tahini
  • 4 łyzki soku z cytryny
  • 4 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
  • 100 ml lodowato zimnej wody
  • sól

Ciecierzycę namaczamy na noc w dużej misce w dwukrotnie wiekszej objętości zimnej wody. Następnego dnia ciecierzycę odcedzamy i wrzucamy do średniej wielkości grnka razem z łyżeczką sody oczyszczonej. Smażymy na sucho około 3 minuty, cały czas mieszając. Dodajemy 1,5 litra świeżej wody i zagotowujemy. Zmniejszamy ogień i gotujemy do miękkości, od czasu do czasu zbierając z powierzchni szumy. Gotowa ciecierzyca powinna byc bardzo miekka, ale nie papkowata.

Po ugotowaniu ciecierzyce odcedzamy i miksujemy na sztywna pastę. Nie wyłączając miskera, powoli dodajemy tahini, sok z cytryny, czosnek i około 1 i 1/2 łyzeczki soli. Na koniec powoli dolewamy bardzo zimna wodę. Miksujemy jeszcze kilka minut, aż masa będzie idealnie kremowa i gładka. Przekładamy hummus do miseczki i odstawiamy do stęzenia na conajmniej godzinę. Przechowujemy do kilku dni w lodówce. 

Możemy podwać posypany ulubionymi przyprawami i skropiony oliwą, w towarzystwie świeżych warzyw. Smacznego!






poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Pesto z czosnku niedźwiedziego

Czosnek niedźwiedzi to jedna z pierwszych nowalijek. Raczej nie zdobędziemy go w supermarkecie, ale warto rozglądać się na targowiskach i w okolicznych warzywniakach. Jesli mamy ogródek, można go też posadzić, bo jest objęty ochroną i zbieranie go w lesie jest zabronione.

Czy warto się o niego postarać? Jasne! Czosnek niedźwiedzi to roślina niezwykła - ma wszystkie drogocenne właściwości zwykłego czosnku, a do tego mnóstwo innych korzyści, z których ja za podstawową uważam brak smrodliwości. Jego zielone listki, podobne do liści konwalii (te są trujące!), mają delikatny czosnkowy aromat i świetnie nadają się do sałatek i smarowideł. Do tego związki siarki zawarte w czosnku działają jak filtr - zbierają z organizmu metale ciężkie, nikotynę i inne świństwa i wyprowadzają je z organizmu znajomą wszystkim drogą. Siarka pomaga też w budowaniu tkanki łącznej i kolagenu, więc świetnie działa na stawy, skórę, włosy i paznokcie.

Jeśli nie czujecie się jeszcze w pełni wiosennie to gwarantuję, że kromka dobrego chleba z tym pesto i plasterkiem malinowego pomidora Wam w tym pomoże!

Składniki:
  • 100 gr poszatkowanych świeżych liści czosnku niedźwiedziego
  • 1 szklanka prażonych, zmielonych migdałów
  • 4 łyżki oleju z lnianki (lub lnianego)
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 2-3 łyżki płatków drożdżowych lub startego parmezanu
  • sól i pieprz do smaku
Migdały można kupić od razu zmielone albo uprażyć zwykłe na suchej patelni aż mocniej zbrązowieją, następnie zmielić w młynku do kawy/blenderze/mikserze.

Do zmielonych migdałow dodajemy pozostałe składniki i miksujemy az do uzyskania pesto. Jeśli będzie zbyt gęste to można dodac kilka łyżek wody lub więcej oleju.

Smacznego!





poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Kaszotto z grzybami

Kaszotto to nic innego jak kasza przygotowana tak jak risotto. Kluczem do sukcesu jest powolne podlewanie kaszy/ryżu dobrej jakości bulionem, aż stanie się miękka. Z dodatkami można kombinować do woli, nie warto jednak z nimi przesadzać - w przypadku kaszotta i risotta siła tkwi w minimaliźmie i dobrej jakości składnikach.

Tym razem postawiłam na grzyby, najwyraźniej tak mnie nastroiły jesienne temperatury za oknem. Polecam używanie kaszy gryczanej nieprażonej - ma jaśniejszy kolor i delikatniejszy, mniej dominujący smak. Temperatura w czasie prażenia kaszy niszczy niektóre witaminy i minerały, a ta niepalona zachowuje wszystkie swoje drogocenne właściwości.

Dość długie sterczenie przy dolewaniu bulionu wynagrodziła opinia mojego najmilszego: ,,Jest tak dobre, że nie czuję braku mięsa".

Składniki (na ok. 6 porcji):

  • 2 szklanki kaszy gryczanej niepalonej
  • 50-60 gr suszonych grzybów
  • 1 duża cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • biała część pora
  • 1,5l bulionu warzywnego
  • duża garść orzechów włoskich
  • duża garść startego parmezanu
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • 3 łyżki octu winnego lub pół szklanki białego wina
  • 1 łyżeczka suszonego lubczyku
  • 1/2 łyżeczki rozmarynu (najlepiej świeżego)
  • sól, pieprz do smaku
  • natka pietruszki (opcjonalnie)

Suszone grzyby namaczamy przez kilka godzin, a nastepnie gotujemy w tej samej wodzie ok. 15-20 minut. Wodę z gotowania grzybów możemy dodać do bulionu - wzmocni to smak potrawy. 

W garnku z grubym dnem rozgrzewamy delikatnie oliwę, dodajemy posiekaną drobno cebulkę, pora i czosnek. Smażymy kilka minut aż się zeszklą i zaczną mocno pachnieć.

 Dodajemy 2 szklanki kaszy (surowej, można ją przepłukać pod bierzącą wodą) i mieszamy, aż oliwa obtoczy każde ziarenko. Dodajemy ocet winny lub wino i podsmażamy kilka minut, cały czas mieszając aż trochę odparuje.

Dodajemy chochelkę bulionu i mieszamy. Gdy kasza wchłonie cały bulion, dodajemy następną chochlę. Czynność powtarzamy aż kasza będzie miękka, pilnujemy by nie przywarła do dna. Na dwie szklanki kaszy zużyłam 1,5 litra bulionu warzywno-grzybowego. W międzyczasie doprawiamy solą, lubczykiem i rozmarynem. 

Na koniec dodajemy pokruszone orzechy, pocięte na paseczki grzyby, parmezan, świezo zmielony pieprz i ewentualnie posiekaną drobno natkę pietruszki.

Ja lubię bardziej zwartą konsystencję kaszotta, jeśli chcemy by było półpłynne, nie pozwalamy na całkowite wchłonięcie ostatniej porcji bulionu.

Smacznego!





środa, 15 kwietnia 2015

Makaron z sosem pomidorowym i ciecierzycą

Włoski sos do makaronu, z ciecierzycą zamiast mięsa, dla mnie odkrycie miesiąca!

Ciecierzyca to dobre źródło białka i błonnika, zawiera dużo potasu, pomaga w obniżaniu ciśnienia krwi, sprzyja trawieniu i nawet ugotowana, ma niski indeks glikemiczny. Do tego jest super smaczna i wielofunkcyjna - można robić z niej pyszne pasty, hummus, burgery, falafele, ciasta, ciasteczka, można ją w całości dodawać do zup i sałatek, można ją smażyć z przyprawami jako przekąskę, robić z niej nadzienie do pierogów i innych zawijasów, a w postaci mąki sprawdza się do wypieków i panierek. Wszystkie te funkcje przetestowałam i każde danie było dobre.

To mój strączek numer jeden, gdybym była szczupłą i piekną celebrytką, z chęcią reklamowałabym ciecierzycę w telewizji, bo jest i jesteś tego warta.

Składniki (dla 4 osób):
  • opakowanie makaronu z ryżu pełnoziarnistego (lub, wiadomo, innego)
  • 300 gr ugotowanej ciecierzycy + garść
  • szklanka czarnych oliwek
  • 2 puszki pomidorów
  • 2 cebule
  • 6 ząbków czosnku
  • 1 świeża papryczka chilli
  • duża szczypta suszonej bazylii
  • duża szczypta suszonego oregano
  • garść świeżych listków bazylii
  • łyżeczka ksylitolu lub syropu z agawy
  • sól, pieprz 
  • 4 łyżki oliwy z oliwek

Ciecierzycę moczymy przez noc, następnego dnia gotujemy do miękkości w świeżej, nieosolonej wodzie. 

W głębokiej patelni szklimy na oliwie pokrojoną w kostkę cebulkę. Dodajemy drobno posiekany czosnek i chilli (bez pestek), smażymy 2 minuty. 

Ugotowaną ciecierzycę rozdrabniamy blenderem lub widelcem na małe kawałeczki (nie na pastę), garść ziaren zostawiamy w całości. Oliwki siekamy drobno i wraz z cieciorką dodajemy do cebulki. Podsmażamy wszystko kilka minut mieszając, doprawiamy suszonymi ziołami. 

Zalewamy składniki pomidorami z puszki, mieszamy i doprawiamy sola, pieprzem i cukrem (zawsze dodaję odrobinę czegos słodkiego do sosów pomidorowych, zeby zrównoważyc kwasowość). Redukujemy sos od czasu do czasu mieszając, aż woda odparuje i smaki sie połączą.

Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Podajemy polany sosem i posypany prawdziwym parmezanem (jeśli akurat dostaliśmy takowy od znajomych w prezencie z podróży do Włoch i nie jesteśmy wegańskimi dewotami), lub poprzestajemy na posiekanej świeżej bazylii.

Smacznego!


czwartek, 9 kwietnia 2015

Minestrone

Po ostatnim świątecznym obżarstwie przyszła pora na warzywno-owocowy detoks. Moja wersja minestrone - dość mocno pomidorowa, z dużą ilością warzyw, bo tak lubię. Błyskawiczna i banalna w wykonaniu, a co najważniejsze - smaczna i nie tuczy!

Składniki:
  • 2 duże marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1/2 selera
  • 1/2 dużej cukinii
  • 3 pomidory
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1,5 szklanki passaty pomidorowej
  • 3 łyżki warzyw suszonych
  • 1/4 łyżeczki asafetydy (opcjonalnie)
  • 4 łyżki oliwy
  • garść świeżej bazylii
  • sól, pieprz

Na oliwie szklimy posiekaną cebulę, czosnek i asafetydę. Dodajemy pokrojone w cienkie plasterki warzywa (poza cukinią). Dusimy chwilę pod przykryciem. Zalewamy wodą na wysokość warzyw, dodajemy pokrojone w kostkę, obrane ze skórki pomiudory i warzywa suszone. Gotujemy aż warzywa będą prawie miękkie, dorzucamy cukinię i passatę. Gotujemy jeszcze chwilę aż warzywa będą miekkie a cukinia al dente. Doprawiamy solą, pieprzem i bazylią. Smacznego!