Składniki (na duży garnek):
- dynia (1,5 - 2 kilowa)
- 2 duże cebule
- 1 czerwona papryka
- 6 ząbków polskiego czosnku
- 300ml mleka kokosowego (szukajcie takiego,które w składzie ma tylko kokos i wodę)
- kolendra w ziarnach, kmin rzymski, kilka goździków
- curry, kawałek świeżego imbiru, 1/3 papryczki czili, sól, pieprz
- świeża kolendra, opcjonalnie prażone pestki dyni do posypania
Przygotowanie:
Dynię obieramy i kroimy w kostki (wielkość zależy od czasu, jaki chcemy poświęcić na pieczenie), cebulę i paprykę również. Kolendrę, kumin i goździki rozdrabniamy w moździerzu - ja daję sporo, bo lubię mocne smaki, ale łaskawie zostawiam Wam wolną rękę :). Pokrojone warzywa obtaczamy w przyprawach, posypujemy trochę pieprzem i solą. Pieczemy w 180 stopniach przez 40 minut (aż zmiękną) na blasze wyłożonej papierem albo posmarowanej tłuszczem. Z boku blaszki dorzucamy nieobrane ząbki czosnku. Warzywa do egzemplarza na zdjęciu z powodu pośpiechu piekłam zbyt krótko - jeśli pozwolicie im zmięknąć dostatecznie, zupa będzie miała gładszą konsystencję.
Po upieczeniu wszystko wrzucamy do garnka (czosnek obrany) i blendujemy razem z mlekiem kokosowym. Jeśli jest zbyt gęsta, można dodać mleczka lub wody. Dorzucamy pokrojoną drobno ostrą papryczkę (przydatna info: im dalej końca papryczki, tym mniej jest ona ostra), starty imbir, doprawiamy curry, solą i pieprzem.
Taka zupa podana z posiekana świeżą kolendrą to dla mnie esencja azjatyckich smaków :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz