Wiem, że przepisów na domową nutellę jest mnóstwo. Nie czytałam żadnego i nie sugerowałam się nikim ani niczym, poza upragnionym smakiem i hasłem ,,mniejsze zło". Jak dla mnie to, co wyszło smak ma zdecydowanie bardziej intensywny i szlachetniejszy od sklepowej nutelli. Czuć orzechy a nie tępą słodycz. Przedstawiam mój sposób na pocieszenie w każdej sytuacji :)
Składniki (na dwa mini słoiczki):
- 200 gramów orzechów laskowych
- 3 łyżki melasy z karobu
- 1 czubata łyżka kakao
- 4 łyżki oleju z orzechów laskowych
- 3 łyżki miodu (lub wegańskiego odpowiednika)
- pół szklanki mleka krowiego (lub mleka z migdałów)
Orzechy podpiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, około 20 minut. Każdy piekarnik jest inny, więc w trakcie pieczenia sprawdzamy - naszym celem jest łatwe schodzenie brązowej skórki z orzecha i nie spalenie go :) Po upieczeniu pozbywamy się skórek i przekładamy orzechy do miksera/blendera. Dodajemy resztę składników poza mlekiem i miksujemy na gładką masę. Cały czas miksując, powoli dodajemy mleko, aż do uzyskania odpowiedniej dla siebie gęstości. Moim mikserem nie jestem w stanie osiągnąć całkiem aksamitnej konsystencji, ale dzięki mikrookruszkom orzechów przynajmniej mam pewność, że są w składzie produktu :) Smacznego!
2 komentarze:
Wow...so simple!!!
Myślę,że może być nawet prościej i równie smacznie-pominąć melasę,a w zamian więcej kakao i oleju. Tylko ja trochę oszalałam na punkcie smaku karobu :)
Prześlij komentarz