Kaszotto to nic innego jak kasza przygotowana tak jak risotto. Kluczem do sukcesu jest powolne podlewanie kaszy/ryżu dobrej jakości bulionem, aż stanie się miękka. Z dodatkami można kombinować do woli, nie warto jednak z nimi przesadzać - w przypadku kaszotta i risotta siła tkwi w minimaliźmie i dobrej jakości składnikach.
Tym razem postawiłam na grzyby, najwyraźniej tak mnie nastroiły jesienne temperatury za oknem. Polecam używanie kaszy gryczanej nieprażonej - ma jaśniejszy kolor i delikatniejszy, mniej dominujący smak. Temperatura w czasie prażenia kaszy niszczy niektóre witaminy i minerały, a ta niepalona zachowuje wszystkie swoje drogocenne właściwości.
Dość długie sterczenie przy dolewaniu bulionu wynagrodziła opinia mojego najmilszego: ,,Jest tak dobre, że nie czuję braku mięsa".
Składniki (na ok. 6 porcji):
- 2 szklanki kaszy gryczanej niepalonej
- 50-60 gr suszonych grzybów
- 1 duża cebula
- 4 ząbki czosnku
- biała część pora
- 1,5l bulionu warzywnego
- duża garść orzechów włoskich
- duża garść startego parmezanu
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 3 łyżki octu winnego lub pół szklanki białego wina
- 1 łyżeczka suszonego lubczyku
- 1/2 łyżeczki rozmarynu (najlepiej świeżego)
- sól, pieprz do smaku
- natka pietruszki (opcjonalnie)
Suszone grzyby namaczamy przez kilka godzin, a nastepnie gotujemy w tej samej wodzie ok. 15-20 minut. Wodę z gotowania grzybów możemy dodać do bulionu - wzmocni to smak potrawy.
W garnku z grubym dnem rozgrzewamy delikatnie oliwę, dodajemy posiekaną drobno cebulkę, pora i czosnek. Smażymy kilka minut aż się zeszklą i zaczną mocno pachnieć.
Dodajemy 2 szklanki kaszy (surowej, można ją przepłukać pod bierzącą wodą) i mieszamy, aż oliwa obtoczy każde ziarenko. Dodajemy ocet winny lub wino i podsmażamy kilka minut, cały czas mieszając aż trochę odparuje.
Dodajemy chochelkę bulionu i mieszamy. Gdy kasza wchłonie cały bulion, dodajemy następną chochlę. Czynność powtarzamy aż kasza będzie miękka, pilnujemy by nie przywarła do dna. Na dwie szklanki kaszy zużyłam 1,5 litra bulionu warzywno-grzybowego. W międzyczasie doprawiamy solą, lubczykiem i rozmarynem.
Dodajemy chochelkę bulionu i mieszamy. Gdy kasza wchłonie cały bulion, dodajemy następną chochlę. Czynność powtarzamy aż kasza będzie miękka, pilnujemy by nie przywarła do dna. Na dwie szklanki kaszy zużyłam 1,5 litra bulionu warzywno-grzybowego. W międzyczasie doprawiamy solą, lubczykiem i rozmarynem.
Na koniec dodajemy pokruszone orzechy, pocięte na paseczki grzyby, parmezan, świezo zmielony pieprz i ewentualnie posiekaną drobno natkę pietruszki.
Ja lubię bardziej zwartą konsystencję kaszotta, jeśli chcemy by było półpłynne, nie pozwalamy na całkowite wchłonięcie ostatniej porcji bulionu.
Smacznego!
1 komentarz:
Mój małżonek też chwali dania bezmięsne, gdy tylko są w nich grzyby. Zapraszam do udziału w Pieczarkowym Tygodniu 2015, który trwa do piątku ;)
Prześlij komentarz