Kolejny genialny i niestety nie mój pomysł. Pasztetu spróbowałam na spotkaniu opolskich wegetarian i zdecydowanie wygrał ze wszystkimi innymi serwowanymi potrawami. Przepisu nie miałam, więc odtwarzałam go z głowy, zmieniając opcję na wegańską. Polecam!
Składniki:
- 250 gramów fasoli piękny jaś
- 1 duża cebula
- 1 duża gruszka
- 2 duże łyżki masła orzechowego
- 3 łyżki oleju roślinnego
- 3 łyżki siemienia lnianego zalanego sześcioma łyżkami wrzątku (lub 2 jajka)
- sól, pieprz do smaku
Fasolę moczymy na noc, a następnie gotujemy do miękkości z 1/2 łyżeczki kminku i 1/2 łyżeczki cząbru. Cebulkę podduszamy na patelni z łyżką oleju, dorzucamy gruszkę i czekamy aż zmięknie.
Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę, doprawiamy do smaku i wykładamy do foremki posmarowanej olejem roślinnym i obsypanej mąką z cieciorki albo bułką tartą.
Pieczemy 45-60 minut w temperaturze 180 stopni, aż wierzch będzie mocno rumiany. Po upieczeniu mocno schładzamy w lodówce.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz