Śląski klasyk po mojemu - żurek w wersji wege (zastosowałam masło do podduszenia cebulki, można zastąpić czymś roślinnym i będzie wegańsko) ale niepozbawiony sycącego wkładu - mojego ukochanego pięknego Jasia. Użyłam żurku kupnego, firmy Luniak. Dla Opolan do nabycia u nas w Rodzynku, ale widywałam go też w innych sklepach. Jest naturalny, gęsty i zawiesisty, jak dla mnie rewelacja. Do tego dobry bulion, fasolka, duuużo czosnku i majeranku. Nie spodziewałam się, że bez kiełbasy, jajka i śmietany będę zadowolona, jednak potrafię jeszcze zaskoczyć samą siebie!
Składniki (na duży garnek - 4 litry):
- żytni zakwas na żurek - sklepowy lub domowy, ja kupuję ten
- 1 duża włoszczyzna (z kapustką!)
- 2 marchewki
- 2 duże cebule
- 1,5 główki czosnku
- 2 łyżki masła klarowanego
- 400 gramów ugotowanej fasoli piękny jaś (waga po ugotowaniu!)
- garść suszonych grzybów, najlepiej prawdziwków
- liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz, majeranek
- dwie porcje bulionu z tego przepisu, inny własny bulion lub kostki bulionowe
Fasolę moczymy na noc, następnego dnia płuczemy i gotujemy do miękkości w świeżej wodzie z łyżeczką cząbru i łyżeczką kminku (ułatwiają trawienie strączków). Marchew, pietruszkę i seler kroimy w krążki i kostkę, kawałek kapusty i pora zostawiamy w całości. Gotujemy włoszczyznę z kilkoma listkami laurowym, kulkami ziela angielskiego i szczyptą soli.
Cebulę kroimy w kostkę, ząbki z jednej główki obieramy i kroimy na mniejsze kawałki (ale nie drobno). Cebulę szklimy na maśle, następnie dodajemy czosnek i podsmażamy wszystko na złoto, dodajemy do włoszczyzny.
Gdy warzywa zmiękną, wyjmujemy kapustę i pora. Dodajemy bulion według uznania - zależy czy wolimy zupy tak zwane gęściochy czy rzadziochy - ja wybieram to pierwsze :). Dodajemy żurek, energicznie mieszamy aż połączy się z zupą, zagotowujemy.
Na koniec wrzucamy fasolę i doprawiamy wszystko solidnie pozostałym czosnkiem, świeżo zmielonym pieprzem i otartym w dłoniach majerankiem. Solimy do smaku. Pamiętajmy, że im dłużej gotuje się świeży czosnek, tym bardziej traci on ostrość i aromat, a długo gotowany pieprz robi się gorzki. Zupa gotowa, smacznego!
1 komentarz:
Pychotka ;)
Prześlij komentarz