Dziwne, jeszcze chyba nie było na blogu żadnej klasycznej sałatki, takiej z sałatą. Chyba dlatego, że zazwyczaj jem je wieczorem, kiedy ciężko zrobić sensowne zdjęcie. Dziś tak się ucieszyłam, że kupiłam czerwone pomarańcze, że zrobiłam sałatkę od razu po powrocie z zakupów. Smakują wakacjami! I są tak soczyste, że w zasadzie nie potrzeba żadnego dressingu. Szybki lunch lub dodatek do dania głównego - mięsożercom będzie się dobrze komponowała z pieczonym drobiem.
Składniki (na 2 osoby):
- opakowanie mixu sałat
- 2 czerwone pomarańcze
- 1/2 czerwonej cebuli
- 2 łyżki orzeszków piniowch
- garść startego twardego koziego sera
- garść listków mięty
- szczypta posiekanego szczypiorku
- 2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
- 1 łyżka soku z cytryny
Pomarańcze dzielimy i każdą cząstkę kroimy w poprzek na plasterki, cebulę w piórka. Mieszamy wszystkie składniki, posypujemy posiekaną mięta i szczypiorkiem, skrapiamy oliwą i cytryną. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz